Giovanni Guidetti: "Faworyt" to fantastyczne określenie, ale dla dziennikarzy

- W turnieju finałowym nie ma faworytów. To, że wygraliśmy sześć meczów w pierwszej fazie nie ma żadnego znaczenia - przekonuje trener reprezentacji Holandii, Giovanni Guidetti.

Z reprezentacją Polski Holenderki mierzyły się kilka dni temu w sparingach w Szczyrku. Wówczas oba zespoły wygrały po jednym spotkaniu. 
[ad=rectangle]
- Mecze towarzyskie nic nie znaczą. Mecze z reprezentacją Polski, szczególnie gdy ta gra w roli gospodarza, także ze względu na kibiców. Przy takim wsparciu publiczności czuje się, jakby po drugiej stronie siatki było siedem polskich zawodniczek na boisku. Jesteśmy znakomitą drużyną, ale musimy stawić temu czoła - przewiduje szkoleniowiec reprezentacji Holandii.

Guidetti już dokonał wstępnej analizy polskiego zespołu. Praktycznie na każdej pozycji jest w stanie znaleźć zagrożenie dla swojej drużyny.

- Największym plusem reprezentacji Polski jest rozgrywająca (Joanna Wołosz). Bardzo niebezpieczna jest też atakująca (Katarzyna Zaroślińska). Poza tym mają też młode, ale bardzo zdolne skrzydłowe, którym będziemy musieli stawić czoła - wyliczał włoski trener.

Selekcjoner reprezentacji Pomarańczowych zupełnie nie akceptuje słowa "faworyt", mimo że jego zespół uchodzi za najsilniejszy spośród wszystkich czterech, które znalazły się w turnieju finałowym II dywizji w Lublinie.

To pierwszy sezon Guidettiego jako trenera reprezentacji Holandii
To pierwszy sezon Guidettiego jako trenera reprezentacji Holandii

- W turnieju finałowym nie ma faworytów. To, że wygraliśmy sześć meczów w pierwszej fazie nie ma żadnego znaczenia. Faworyci sami z siebie nie wygrywają meczów. Takie określenie jest znakomite dla dziennikarzy, by podgrzać atmosferę przed meczem. Polska to zupełnie inna drużyna niż ta, z którą mierzyliśmy się dwa tygodnie temu. Presja, jeśli będzie, to na pewno nie większa niż na reprezentacji Polski - powiedział.

Komentarze (0)