Sobotni mecz przeciwko Japonii w ramach XIII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w Toruniu był pierwszym występem naszych reprezentantów od czasu zakończenia zmagań podczas turnieju finałowego Ligi Światowej w Rio De Janeiro. Nie licząc pierwszego seta, Polacy nie mieli żadnych problemów z okazaniem swojej wyższości nad rywalami, pewnie zwyciężając 3:0.
[ad=rectangle]
- Cieszymy się z tego, że wróciliśmy do gry i łapiemy powoli właściwy rytm. Muszę zapewnić, iż na treningach siatkówki mamy aż nadto, ale brakowało nam po prostu rozgrywania spotkań, atmosfery i dopingu kibiców. W starciu przeciwko Japończykom wszystko to było, osiągnęliśmy niezły rezultat i mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej - powiedział Bartosz Kurek.
Mimo pewnego triumfu nad ekipą z Kraju Kwitnącej Wiśni, w grze Orłów można było z łatwością dostrzec kilka elementów wymagających poprawy. Nie powinno to jednak specjalnie dziwić, ponieważ nasi siatkarze przystąpili do tego pojedynku po okresie długich i wyczerpujących treningów, zarówno w hali, jak i w siłowni.
- Myślę, że innego sposobu na przygotowanie się do tak trudnego turnieju jak Puchar Świata być nie mogło. Rzeczywiście jesteśmy jeszcze trochę oszołomieni ostatnimi treningami i serwowanymi podczas nich obciążeniami, z których już powoli schodzimy. Nie zastanawiałem się nad naszą obecną formą ani nad tą, która może nadejść. Oczekuję po prostu tego, że w Japonii będziemy prezentować się naprawdę dobrze. Na razie staramy się grać najlepiej na tyle, na ile nas stać w tym momencie - podsumował Kurek.
W Toruniu Polaków czekają jeszcze dwa mecze - w niedzielę (godz. 19:30) przeciwko Iranowi oraz w poniedziałek (20:30) z Francją.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)