Dawid Konarski: Forma ma przyjść w Japonii
Już 8 września startuje Puchar Świata. W ostatnim turniejowym sprawdzianie Polacy po tie-breaku pokonali reprezentację Francji. Udany występ zaliczył nowy atakujący kędzierzyńskiej ZAKSY.
Michał Biegun
Ostatni mecz XIII edycji Memoriał Huberta Jerzego Wagnera Biało-Czerwoni grali z podopiecznymi Laurenta Tillie. Francuzi dzień wcześniej nieoczekiwanie rezerwowym składem przegrali z Japonią i na spotkanie z Polakami wyszli w podstawowym zestawieniem. Po dwóch przegranych partiach w pierwszej szóstce w zespole Stephane'a Antigi wybiegł Dawid Konarski, zastępując Bartosza Kurka. - Każdy z nas czuje się potrzebny, nie ma znaczenia, czy w danym momencie siedzę na ławce, czy jestem w pierwszej szóstce. Gramy według takich zasad, jakie trener ustala. Jednak w każdej chwili jesteśmy gotowi wejść na boisko. W podobny sposób pracujemy na treningach. Każdy stara się wspierać drugiego, ale wiadomo, że teraz przed imprezą docelową te treningi są ciężkie - przyznał nowy atakujący kędzierzyńskiej ZAKSY.
W poniedziałek przeciwko Francuzom Dawid Konarski (z lewej) udanie zastąpił Bartosza Kurka
Polacy zakończyli Memoriał zwycięstwem, wygrywając wszystkie trzy spotkania. Jedynie Francuzi zmusili naszych reprezentantów do większego wysiłku. Japończycy i Irańczycy tylko momentami potrafili zmusić do wysiłku podopiecznych francuskiego szkoleniowca. - W trakcie Memoriału wyglądało to różnie. Wiadomo jednak, że ten szczyt formy, nasza optymalna dyspozycja, ma przyjść za dwa tygodnie w Japonii. Naszym celem nie był turniej w Toruniu. Mieliśmy pewne warianty to sprawdzenia i chyba się udało. Za dwa tygodnie każdy dorzuci od siebie te dziesięć centymetrów w wyskoku i będzie dobrze - zapewnił złoty medalista mistrzostw świata.
Oprócz wygranej w toruńskim turnieju siatkarz ZAKSY zapisał na swoim koncie nagrodę dla najlepiej atakującego zawodnika. - Ta nagroda, to bardzo miłe wyróżnienie, ale wiadomo, że to nie było najważniejsze. Dobrze, że w końcu udało nam się tych Francuzów przełamać. Przegrywaliśmy w setach 0:2, a potem jeszcze gorzej szło nam w trzeciej partii. To jest turniej towarzyski i nie powinniśmy się spodziewać wielkich rzeczy. Jednak Francuzi nam ostatnio nie leżeli i każda wygrana nad nimi cieszy - zakończył Konarski.