Dominik Witczak: Nie przewiduję zmiany pozycji

Gracza ZAKSY Kędzierzyn-Koźle czeka w nadchodzącym sezonie trudna rywalizacja o miejsce w składzie. Drużyna z Opolszczyzny dysponuje bowiem aż trzema atakującymi.

Rywalami Dominika Witczaka do występów w wyjściowym ustawieniu będą, wracający do gry po pokonaniu choroby nowotworowej, Grzegorz Bociek oraz Dawid Konarski, szykujący się aktualnie do startu w Pucharze Świata z reprezentacją Polski. 32-letni siatkarz, występujący w ZAKSIE od 2008 roku, jest jednak zdania, że tak duża konkurencja powinna wyjść zespołowi na dobre.

- Na pewno będzie mi najtrudniej o wywalczenie miejsca w składzie, od kiedy gram w Kędzierzynie-Koźlu. Każdy z trójki atakujących będzie chciał się zaprezentować jak najlepiej i zobaczymy, jakie role zostaną nam przyznane przez trenera. Z pewnością będziemy ciężko pracować, by mieć jak najwięcej okazji do gry. Jeżeli wszyscy trzej osiągniemy optymalną dyspozycję, szkoleniowiec będzie miał komfort wpuszczenia na parkiet zawodnika, który w danym momencie będzie mógł najbardziej pomóc. Nie można bowiem cały czas grać jednym atakującym. Chodzi właśnie o to, by w przypadku słabszej dyspozycji któregoś z nas, wchodził drugi bądź trzeci gracz i pomagał drużynie w odniesieniu zwycięstwa. A wiemy, jak trudny i specyficzny będzie nadchodzący sezon - wyjaśnił Witczak.

Podczas siedmioletniego pobytu zawodnika w ekipie z województwa opolskiego, zdarzały się sytuacje, że występował on na innej pozycji niż swoja nominalna. Wobec plagi kontuzji w sezonie 2012/2013, Witczak został na pewien czas wyznaczony do pełnienia roli środkowego. I poradził sobie w niej co najmniej przyzwoicie, udowadniając, iż można go nazywać "człowiekiem do zadań specjalnych".

Dominik Witczak niejednokrotnie ratował ZAKSĘ w trudnych sytuacjach
Dominik Witczak niejednokrotnie ratował ZAKSĘ w trudnych sytuacjach

- Tym razem zmiany pozycji nie przewiduję, ale na pewno nie będę się opierać, jeżeli, dla dobra drużyny, zajdzie taka konieczność. Myślę, że na ataku póki co spisuję się najlepiej, ale jeśli zespół będzie mnie potrzebować na środku bądź w innym miejscu na boisku, z pewnością podejmę się wyzwania - dodał atakujący ZAKSY.

Przez parę ostatnich miesięcy, Witczak, jak co roku w okresie wakacyjnym, próbował swoich sił w siatkówce plażowej. Tuż po zakończeniu rozgrywek na piasku właściwie ruszył już z przygotowaniami do rywalizacji w PlusLidze. Start ligowych zmagań nastąpi pod koniec października.

- Sezon na plaży był dość intensywny, ponieważ od drugiej połowy maja do połowy sierpnia grałem właściwie co tydzień. Z kolei od 17 sierpnia dostałem już indywidualną rozpiskę z planem działania, utworzoną przez trenera przygotowania fizycznego. Były w niej zawarte przede wszystkim bieganie oraz ćwiczenia siłowe i wydolnościowe. Od dwóch tygodni przed oficjalnym startem przygotowań każdy z nas trenował już zatem indywidualnie. Musimy dobrze gospodarować czasem, bo nie mamy go zbyt wiele. Za chwilę przejdziemy już do trudniejszych elementów, przy których nie będzie już możliwości korygowania pewnych szczegółów. My, jako zawodnicy, skupiamy się na solidnym wykonywaniu swoich obowiązków. Resztę zostawiamy w rękach sztabu szkoleniowego, który już dawno miał gotowy plan całych przygotowań - podsumował Witczak.

Komentarze (0)