Na pierwszym treningu kędzierzyńskiego zespołu pod wodzą Ferdinando De Giorgiego (1 września) pojawiło się zaledwie dziesięciu siatkarzy, z czego dwaj wyłącznie gościnnie. Za zgodą klubu byli nimi aktualnie poszukujący pracodawców, rozgrywający Michał Kozłowski i środkowy Patryk Czarnowski, będący w przeszłości graczami ZAKSY.
Na zajęciach zabrakło natomiast atakującego, rozgrywającego, dwóch libero oraz aż trzech przyjmujących. Spośród zawodników występujących na ostatniej z wymienionych pozycji, De Giorgi przez większość przygotowań będzie mieć do dyspozycji jedynie Sławomira Stolca oraz Kamila Semeniuka. Tercet Kevin Tillie - Rafał Buszek - Sam Deroo dołączy bowiem do drużyny dopiero po zakończeniu udziału w mistrzostwach Europy, które zostaną rozegrane między 9 a 18 października.
- Możemy zrobić wiele rzeczy nie posiadając paru przyjmujących. Ponadto nie będziemy dysponować także jednym z rozgrywających - Benjaminem Toniuttim, którego pozycja również jest newralgiczną. Każda drużyna ma swoje małe problemy, choć ja bym tak absencji kilku graczy nie nazywał. Myślę, że nasz trener z pewnością na wszystko posiada już rozwiązanie. Nie możemy zwracać uwagi na nieobecności w składzie. Przez pierwsze trzy bądź cztery tygodnie i tak będziemy pracować przede wszystkim nad wydolnością i siłą. Jak co roku, przerzucimy w tym okresie mnóstwo ciężarów. Dodatkowo, w pierwszym tygodniu mamy nie wykonywać żadnych skoków - wyjaśnił Łukasz Wiśniewski.
W przeciwieństwie do paru ostatnich lat, w 2015 roku 26-letni środkowy nie otrzymał powołania do reprezentacji Polski. Po zakończeniu rozgrywek ligowych miał więc wiele czasu na regenerację i odetchnięcie od siatkówki, dzięki czemu wakacje spędził w urozmaicony sposób.
- Robiłem różne rzeczy. W ciągu ostatnich trzech miesięcy byłem na wakacjach z żoną i znajomymi, wylegiwałem się w łóżku z nogami do góry, śledziłem mecze reprezentacji, a także odwiedzałem poszczególnych członków rodziny. Występując w kadrze nie miałem na to czasu, jeżdżąc do najbliższych tylko na dwa bądź trzy dni podczas świąt. Teraz mogłem to nadrobić. Z kolei od dwóch tygodni spędzam już czas na siłowni - skomentował Wiśniewski.
Miniony sezon nie był dla zawodnika ZAKSY specjalnie udany. Przez długą jego część zmagał się on bowiem z urazem stawu kolanowego, który wyeliminował go z gry na kilka kolejek. Proces odzyskiwania formy po jego wyleczeniu przebiegał w przypadku Wiśniewskiego powoli, a sam zainteresowany przyznał, że w ciągu ostatnich miesięcy nie zapomniał, by zadbać o stan swojego zdrowia.
- Musiałem doprowadzić pewne rzeczy do porządku. Przez całe wakacje byłem pod kontrolą lekarza. Dwa tygodnie temu miałem badanie kontrole, które wykazało, że wszystko jest zaleczone. Jestem w stu procentach gotowy do gry - zapewnił na zakończenie reprezentant klubu z Kędzierzyna-Koźla.