Nieco problemów z pokonaniem gospodarzy mieli zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych. Chociaż w pierwszym secie Amerykanom udało się przełamać swoich przeciwników, wygrywając końcówkę, to w drugiej odsłonie reprezentacja Japonii utrzymała swoją przewagę do końca. Ostatecznie kadra USA triumfowała w czterech odsłonach.
Podopieczni Johna Sperawa sporo zaryzykowali w polu serwisowym. Na stronę przeciwników reprezentacja USA posłała aż jedenaście punktowych zagrywek przy tylko jednej po japońskiej stronie. Ryzyko wiązało się jednak także ze sporą ilością błędów popełnionych w tym elemencie. W przypadku ekipy ze Stanów Zjednoczonych było ich aż dwadzieścia.
Skutkiem dobrego serwisu Amerykanów było słabsze przyjęcie po stronie gospodarzy tegorocznego Pucharu Świata. Podopieczni Masashiego Nambu zanotowali zaledwie 21 proc. pozytywnego przyjęcia, co niewątpliwie miało wpływ również na inne elementy.
Japończycy mieli słabszą skuteczność w ataku, popełnili na siatce zdecydowanie więcej błędów, a przede wszystkim zanotowali zaledwie jeden punktowy blok przez wszystkie cztery sety. Dla porównania reprezentanci USA zatrzymali przeciwników aż trzynaście razy.
Dobry mecz zanotował atakujący Matthew Anderson. Zawodnik skończył osiemnaście z trzydziestu dwóch ataków oraz punktował w polu serwisowym. Amerykanin był najskuteczniejszym graczem w swoim zespole i to głównie dzięki jego dyspozycji, podopieczni trenera Sperawa zdołali przełamać dobrze prezentujących się rywali.
Porównanie statystyk:
USA | Element | Japonia |
---|---|---|
11 | Asy serwisowe | 1 |
20 | Błędy przy zagrywce | 12 |
53 proc. | Przyjęcie | 21 proc. |
54 proc. (51/94) | Skuteczność w ataku | 43 proc. (41/96) |
10 | Błędy w ataku | 16 |
13 | Bloki | 1 |