PŚ: Spacerek Amerykanów z Kanadą

Reprezentacja Kanady przystąpiła do spotkania w zupełnie innym składzie niż w dwóch poprzednich meczach. W wyjściowej szóstce pojawił się między innymi znany z występów w PlusLidze Steven Marshall.

Amerykanie wystąpili w swoim najsilniejszym składzie, ale na początku premierowej odsłony nie potrafili dotrzymać kroku przeciwnikom. Kanadyjczycy dobrze prezentowali się w większości elementów. Świetnie spisywał się wspomniany wcześniej Marshall, który punktował niemal w każdej akcji. W końcówce reprezentacji USA udało się najpierw doprowadzić do wyrównania po 19, a następnie zwyciężyć w całym secie.

W kolejnej odsłonie sytuacja wyglądała podobnie. Tym razem jednak od pierwszych piłek do walki włączył się dotychczasowy lider amerykańskiej drużyny - Matthew Anderson. Podopieczni Johna Sperawa, wzorem poprzednich pojedynków w Pucharze Świata siatkarzy, sporo ryzykowali w polu serwisowym. To się zdecydowanie opłaciło, bowiem Kanada nie potrafiła wyprowadzić skutecznej akcji na siatce, co skrupulatnie wykorzystali Amerykanie, wygrywając 25:20.

Ostatni z setów był już spacerkiem w wykonaniu drużyny z USA. Ich przeciwnicy zdołali toczyć wyrównaną walkę jedynie do stanu po 12. Później pojedynek zdominowały świetne zagrania Amerykanów, którzy pewnie zatrzymywali kanadyjskich graczy w bloku. Z akcji na akcję ich prowadzenie powiększało się. Mecz zakończył Taylor Sander, który wybrany został również najlepszym siatkarzem spotkania.

Kanada - USA 0:3 (21:25, 20:25, 17:25)

Kanada: Sanders (2), Verhoeff (4), Van Lankvelt (4), Jansen (2), N. Hoag (8), Marshall (12), Bann (libero) oraz Winters.

USA: Anderson (13), Russell (7), Sander (12), Lee (4), Christenson, Holt (9), E. Shoji (libero) oraz Watten (libero), Holmes, Lotman (2), Smith (4).

MVP: Taylor Sander (USA)