W czwartkowej konfrontacji polsko-argentyńskiej nie zabrakło momentów, które przysparzały kibiców naszej reprezentacji o szybsze bicie serca. Łatwe zwycięstwo Polaków w pierwszym secie (25:18) nieco bowiem uśpiło ich czujność. Drugą odsłonę również łatwo (do 19) wygrali Argentyńczycy, którzy, będąc na fali, wysoko prowadzili również w połowie trzeciego seta, a następnie mieli również piłkę setową w czwartej odsłonie. Podopieczni Stephane'a Antigi zachowali jednak zimną krew w najtrudniejszych momentach, dzięki czemu cały mecz zakończył się ich triumfem 3:1.
- Wiedzieliśmy, że z Argentyną musimy wygrać za wszelką cenę, żeby nie tracić punktów i zdrowia. Było to paradoksalnie trudniejsze spotkanie niż mecz z Rosją, który graliśmy bardzo spokojnie i poza końcówką pierwszego seta w całości kontrolowaliśmy. Cieszymy się, że udało nam się przezwyciężyć momenty słabości, których doświadczyliśmy. Najważniejszy jest końcowy rezultat - zaznaczył na antenie Polsat Sport Michał Kubiak.
- Mierzyliśmy się ze sprytnym stylem argentyńskim, słynącą z szybkiej gry. Spodziewaliśmy się również, że atakowane piłki nie będą łatwo im wpadać w boisko. Cieszymy się ze zwycięstwa. Gra może nie powalała, ale też nie spodziewajmy się, że wygramy 11 spotkań i będziemy prezentować się w każdym idealnie. Jeśli Argentyńczycy nie podłamią się porażką z nami, mogą na tym turnieju jeszcze solidnie namieszać - wyjaśnił atakujący Bartosz Kurek.
Piątek będzie pierwszym dniem przerwy podczas Pucharu Świata. Biało-Czerwoni poświęcą go głównie na złapanie świeżości, choć nie zabraknie podczas niego także elementów treningu. - Z tego, co słyszałem, mamy mieć w piątek w godzinach popołudniowych oraz spędzić chwilę na hali. Tak to ogólnie ma być ten dzień przeznaczony na regenerację. Graliśmy trzy dni z rzędu, Te mecze nie należały do najłatwiejszych, więc organizmowi potrzebny jest odpoczynek - dodał Mateusz Bieniek, środkowy reprezentacji Polski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Trudny turniej , tak więc i gra będzie falować,