PŚ: Sam Iwan Zajcew niczego nie zdziałał

Reprezentacja USA nie miała żadnych problemów z pokonaniem Włochów. Po raz kolejny podczas Pucharu Świata siatkarzy o zwycięstwie Amerykanów zadecydowała dyspozycja w polu serwisowym oraz bloku.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk

Wydawało się, że mecz na szczycie tabeli dostarczy więcej emocji. Tymczasem Amerykanie świetnie zaprezentowali się w końcówkach setów, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Reprezentacja USA, podobnie jak Biało-Czerwoni, w tegorocznym Pucharze Świata siatkarzy nie znalazła jeszcze pogromcy.

Przewaga podopiecznych Johna Sperawa uwidoczniła się w dwóch elementach - bloku oraz polu serwisowym. Amerykańscy gracze posłali na stronę przeciwników osiem asów serwisowych, natomiast reprezentacja Włoch odpowiedziała pięcioma. Dwie punktowe zagrywki zanotował lider Italii - Iwan Zajcew.

To właśnie ten siatkarz miał ogromny i co najważniejsze pozytywny wpływ na postawę drużyny. Zawiódł inny z dotychczasowych motorów napędowych drużyny - Osmany Juantorena. Zawodnik skończył zaledwie dwa ataki i popisał się jednym punktowym blokiem.

Słabości nie wybaczyli siatkarze z USA, którzy swoją siłę opierali na każdym z graczy. Świetnie spisał się Micah Christenson, który posyłał piłki do wszystkich stref boiska, przez co Amerykanie byli niemal nie do zatrzymania. Z siedemnastoma punktami spotkanie zakończył Matthew Anderson. Po jedenaście "oczek" uzbierali Aaron Russell oraz David Lee.

Porównanie statystyk:

USA Element Włochy
8 Asy serwisowe 5
13 Błędy przy zagrywce 12
45 proc. Przyjęcie 45 proc.
55 proc. (44/80) Skuteczność w ataku 48 proc. (34/71)
11 Błędy w ataku 12
10 Bloki 7

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×