Przed meczem pewne było to, że któraś z drużyn po raz pierwszy nie zejdzie pokonana z placu gry w Hiroszimie. Wprawdzie Egipcjanie mieli już na swoim koncie 2 punkty, ale wywalczyli je poprzez porażkę w tie-breakach - z Japonią i Kanadą.
Najkrócej sobotni pojedynek można by określić mianem wymiany ciosów pomiędzy liderami swoich drużyn. Australijski atakujący, Thomas Edgar, zdobył w całym meczu 50 punktów, zaś jego vis-à-vis po egipskiej stronie siatki - Ahmed Abdelhay - "zaledwie" 30 oczek.
Właściwie do tego można sprowadzić relację z całego spotkania. Jedyne, co się zmieniało, to zwycięzcy poszczególnych setów. W pierwszej partii triumfowała reprezentacja Egiptu, w drugiej i trzeciej Australia, zaś w czwartej ponownie Egipt.
Do dość kuriozalnej sytuacji doszło w czwartym secie, kiedy to Edgar przebywał na boisku mimo zakrwawionych palców prawej dłoni. Arbiter zauważył to dopiero kilka akcji później i kazał zawodnikowi opuścić boisko, by zakleić ranę. Australijczyk długo nie mógł się pogodzić z tą decyzją, ale ostatecznie zszedł na kilka piłek z placu gry. Co ciekawe, całego seta wygrała reprezentacja Egiptu.
W tie-breaku temperatura emocji stopniowo wzrastała. Volleyroos prowadzili już 13:9 i 14:11, ale za wszelką cenę chcieli wyśrubować punktowy rekord Edgarowi. Stąd po jego jednej pomyłce i bloku Mohameda Badawy zrobiło się 14:13. Jednak w ostatniej akcji spotkania atakujący reprezentacji Australii już się nie pomylił i dzięki temu jego drużyna mogła świętować pierwszą wygraną w tegorocznym Pucharze Świata.
Australia - Egipt 3:2 (23:25, 26:24, 25:23, 20:25, 15:13)
Australia:
Peacock (3), Walker (8), Guymer (1), Edgar (50), Staples (6), Mote (7), Perry (libero) oraz Passier (7), Carroll (1), Douglas-Powell (1), Richards (1).
Egipt: Bekhit (3), Moneim (14), Abou (17), Abdelhay (30), Thakil (5), Abdelrehim (2), Hossan (libero) oraz Ahmed (3), Elkotb, Hassan (10), Abdalla, Moawad (libero).
MVP: Thomas Edgar (Australia).
[b]Zamieszki w Ostrowie po meczu Ostrovia - ŻKS ROW Rybnik
[/b]
