PŚ: Wielkie hity na otwarcie i zakończenie 9. dnia rywalizacji

Rywalizacja w Pucharze Świata wkracza w decydującą fazę. W poniedziałek dojdzie do kilku bardzo ciekawych meczów. Na przeciwko siebie staną bowiem reprezentacje Włoch i Rosji oraz USA i Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Kalendarz spotkań w Pucharze Świata oraz dotychczasowe rozstrzygnięcia sprawiły, że na trzy kolejki przed końcem, pięć ekip nadal ma szanse na wywalczenie przepustki na igrzyska olimpijskie oraz zdobycie głównego trofeum. Poniedziałkowe starcia mogą w tej kwestii wiele wyjaśnić.

Już pierwszy pojedynek dnia zwiastuje ogromne emocje, bowiem naprzeciwko siebie staną Włosi oraz Rosjanie. Obie ekipy mają na swoim koncie po jednej porażce i ewentualne potknięcie, może kosztować je utratę szans na jedną z dwóch pierwszych pozycji w klasyfikacji końcowej, gwarantującej prawo gry na igrzyskach olimpijskich. - Trzecia runda stanowi nowe otwarcie. Zagramy z najlepszymi zespołami. Jestem bardzo podekscytowany, ale czujemy się przygotowani do tej rywalizacji - zapowiada przed poniedziałkowym starciem Gianlorenzo Blengini.

Historia potyczek reprezentacji Włoch i Rosji przemawia zdecydowanie za Sborną, która wygrała trzy z czterech meczów w Pucharze Świata. Po raz ostatni obie ekipy zmierzyły się ze sobą w 2011 roku. Wówczas Azzurri ulegli przeciwnikom 1:3 (25:22, 22:25, 22:25, 21:25). Gracze z Półwyspu Apenińskiego na triumf nad Rosją w PŚ czekają od 1989 roku.

Reprezentacja Rosji odbudowała się po fatalnym występie w Lidze Światowej i nadal pozostaje w grze o podium Pucharu Świata (fot. FIVB)
Reprezentacja Rosji odbudowała się po fatalnym występie w Lidze Światowej i nadal pozostaje w grze o podium Pucharu Świata (fot. FIVB)

Kolejne dwa pojedynki nie wywołują wielkich emocji, choć w przypadku starcia najsłabszych obecnie zespołów - Egiptu i Tunezji, można mówić o dodatkowym smaczku. Będzie to bowiem rewanż za niedawny finał mistrzostw Afryki, w którym górą byli Faraonowie. W historii Pucharu Świata, to czwarta konfrontacja tych drużyn. Jak dotąd, minimalnie lepszym bilansem legitymują się mistrzowie kontynentu, którzy w ostatnim pojedynku rozegranym w 2007 roku zwyciężyli 3:1 (25:21, 18:25, 25:21, 25:22).

Po zakończeniu tego starcia, na parkiecie pojawią się reprezentacje Kanady i Wenezueli oraz Japonii i Argentyny. Pierwszy pojedynek ma niewielki ciężar gatunkowy, bowiem oba zespoły już wcześniej straciły szanse na miejsce w czołówce klasyfikacji. Wydaje się, że poza prestiżem i lepszą pozycją na zakończenie zmagań, oba teamy nie mają już o co walczyć.

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku zmagań gospodarzy z Albicelestes. Podopieczni Julio Velasco wciąż mają teoretyczne szanse na podium. Żeby ich nie stracić, muszą pokonać nieobliczalnych Azjatów. Bez względu na końcowy wynik, Facundo Conte i spółka mogą być zadowoleni z występu w tegorocznej edycji Pucharu Świata. Argentyńczycy bowiem po raz pierwszy odnieśli na turnieju sześć zwycięstw. Najlepsze osiągnięcie wyrównać mogą również gospodarze, którzy po raz ostatni sześć triumfów zanotowali w 1995 roku. Do tego potrzebują jednak jeszcze jednego sukcesu.

Zwieńczeniem dziewiątego dnia zmagań, będą potyczki Australii z Iranem oraz kolejny wielki hit czyli potyczka Polaków z Amerykanami. W tej sytuacji wydaje się, że pojedynek Persów z Volleyroose nie przykuje zbyt dużej uwagi fanów siatkówki. W przeciwieństwie do rewanżu za mecz o brązowy medal Ligi Światowej 2015.

Historia rywalizacji Biało-Czerwonych z USA w Pucharze Świata, jest bardzo krótka. Nasi siatkarze tylko raz zmierzyli się z ekipą zza oceanu, osiągając korzystny rezultat 3:0 (25:15, 25:20, 25:18). W ostatnich 6 meczach pod wodzą Stephane'a Antigi, Polacy również zwyciężyli tylko w jednym starciu. Miejmy nadzieję, że w Tokio ten bilans uda się poprawić.

Plan 9. dnia Pucharu Świata siatkarzy, 21 września (poniedziałek):

Grupa A (Tokio):
3:30 Włochy - Rosja
7:15 Japonia - Argentyna
10:10 USA - Polska

Grupa B
(Tokio):
4:10 Egipt - Tunezja
7.10 Kanada - Wenezuela
10:10 Australia - Iran

Źródło artykułu: