Jakub Zwiech: Gra w Czarnych to najlepszy początek w seniorskiej siatkówce

 / Piłki do siatkówki
/ Piłki do siatkówki

Jakub Zwiech przyznaje, że decyzję o przyjściu do Cerrad Czarnych Radom podjął od razu po otrzymaniu propozycji. - Cieszę się, że mogę grać w klubie o bogatych tradycjach i z takim doświadczonym trenerem - mówi 18-letni środkowy.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Zwiech o miejsce w "szóstce" Cerrad Czarnych Radom rywalizować będzie z Danielem Plińskim, Michałem Ostrowskim i Bartłomiejem Grzechnikiem. - Nie myślę na razie, jak będzie wyglądała rywalizacja na środku siatki. Póki co staram się po prostu dawać z siebie wszystko i pokazać z jak najlepszej strony. Myślę, że decyzje o podstawowym składzie będą dopiero zapadały po serii spotkań kontrolnych - komentuje. Dla 18-latka niezwykle cennym doświadczeniem jest zwłaszcza pracowanie z Danielem Plińskim. - Od Daniela można się dużo nauczyć, daje cenne wskazówki i naprawdę bardzo mi pomaga. Nie tylko w kwestiach technicznych, ale także mocno motywuje - dodaje młody środkowy.

Jakub Zwiech będzie najmłodszym siatkarzem dziewiątej drużyny poprzedniego sezonu PlusLigi. Informacja o podpisaniu kontraktu z Wojskowymi pojawiła się niedługo po zakończeniu przez reprezentację Polski kwalifikacji do mistrzostw świata juniorów. Na jednym z meczów obecny był Raul Lozano, któremu spodobała się dyspozycja zawodnika. - Spotkanie z Francją oglądał Raul Lozano, a kilka dni później miałem okazję porozmawiać z całym sztabem szkoleniowym, który złożył mi propozycję gry w Radomiu. To chyba oczywiste, że się długo nie zastanawiałem. Pomyślałem, że to najlepszy możliwy początek dla mnie w seniorskiej siatkówce. W klubie o bardzo bogatych siatkarskich tradycjach, prowadzonym przez niezwykle doświadczonego trenera - ocenia zawodnik.

Absolwent SMS-u PZPS Spała przygotowywał się wraz z reprezentacją Polski do zakończonych niedawno mistrzostw świata, ale ostatecznie Jakub Bednaruk do Meksyku zabrał Marcina Kanię, Bartłomieja Lemańskiego i Bartłomieja Mordyla. - Musiałem uszanować decyzję trenera Bednaruka, który oczywiście wytłumaczył mi, dlaczego nie pojechałem do Meksyku. Gorzej wypadłem w liczbach i do tej trójki środkowych nie udało mi się załapać - komentuje 18-latek.

Biało-Czerwoni trafili do bardzo silnej grupy z, jak się później okazało, mistrzami i wicemistrzami świata. Porażki z Rosją i Argentyną przekreśliły szanse Polaków na awans do kolejnje fazy rozgrywek. Ostatecznie nasi reprezentanci zajęli dziewiąte miejsce. - Oglądałem oczywiście każdy mecz chłopaków, bardzo mocno im kibicowałem i przy każdej akcji wręcz z nerwów zjadałem paznokcie. Niestety taki jest sport i zajęli dopiero dziewiąte miejsce, choć przegrali tylko dwa mecze - analizuje Jakub Zwiech.

Jakub Zwiech nie znalazł ostatecznie uznania w oczach Jakuba Bednaruka
Jakub Zwiech nie znalazł ostatecznie uznania w oczach Jakuba Bednaruka

Niedługo przed startem reprezentacyjnego sezonu doszło do zmiany na stanowisku szkoleniowca. Jacka Nawrockiego, który rozpoczął pracę z kadrą seniorek, zastąpił Jakub Bednaruk. Zdaniem środkowego ta sytuacja nie miała wpływu na grę Polaków w Meksyku. - Na pewno zmiana trenera nie była czynnikiem, który mógł wpłynąć na wynik. Graliśmy już przecież ze sobą na kwalifikacjach do mistrzostw świata, wówczas awansowaliśmy, tracąc tylko jednego seta. Trudno powiedzieć, co zadecydowało o dopiero dziewiątym miejscu na turnieju w Meksyku. Na pewno sporym osłabieniem dla drużyny był brak Artura Szalpuka, który ostatecznie poleciał na Puchar Świata z pierwszą reprezentacją - przyznaje Jakub Zwiech.

W związku z tym, że zawodnik nie znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata, zjawił się w Radomiu szybciej niż zakładano. - Z aklimatyzacją nie miałem większych problemów, bo w zespole jest kilku młodych zawodników, z którymi miałem okazję się spotkać w Spale czy na kadrach w rozgrywkach młodzieżowych. Wszyscy są wobec mnie w porządku, atmosfera jest wspaniała - kończy środkowy.

Komentarze (0)