Kilka dni temu Biało-Czerwoni rywalizowali z Francuzami w ramach rozgrywek w grupie H. Wtedy zdecydowanie lepiej zaprezentował się polski zespół, który grał skutecznie w każdym elemencie, a przede wszystkim opierał się na grze skrzydłowych - Aleksandra Śliwki oraz Rafała Szymury. Stawką poniedziałkowego meczu było 9. miejsce w całym turnieju.
Obydwie drużyny znały się doskonale, dlatego o zaskoczeniu przeciwnika nie mogło być mowy. Na początku premierowej odsłony zarówno reprezentacja Polski, jak i Francja grały bardzo zachowawczo, robiąc wszystko, aby uniknąć prostych błędów. Właśnie dlatego przez większość seta na boisku trwała wyrównana walka, w której żaden z zespołów nie potrafił przełamać rywali. Ta sztuka udała się Polakom dopiero w końcówce. Więcej błędów po francuskiej stronie oraz dobra gra w ataku podopiecznych Jakuba Bednaruka pozwoliła na wypracowanie pięciu "oczek" przewagi. Ostatecznie Biało-Czerwoni wygrali po dobrym zagraniu Pawła Halaby (20:25).
Reprezentacja Francji nie miała zamiaru odpuszczać, dlatego też narzuciła swoje tempo gry od początku drugiego seta. Był to jednak tylko chwilowy stan rzeczy. Polacy szybko zniwelowali przewagę, doprowadzili do remisu i od tego momentu toczyli z przeciwnikami wyrównaną walkę. Po raz kolejny dobrze w tym turnieju prezentował się lider polskiego zespołu - Aleksander Śliwka. Po jego zagraniach Polacy zdołali wyjść na prowadzenie w decydujących fragmentach tej partii. W zaciętej końcówce, która grana była na przewagi, więcej zimnej krwi zachowali polscy zawodnicy, wygrywając 30:28.
W ostatnim z setów w szeregach Biało-Czerwonych widać było rozluźnienie, a co najważniejsze radość z gry. Dla niektórych siatkarzy, w tym między innymi Aleksandra Śliwki, Pawła Halaby oraz innych graczy urodzonych w 1995 roku, starcie z Francuzami było ostatnim, które rozegrali w kategorii juniora. Dobra atmosfera na boisku przeniosła się również na wynik i dyspozycję. Reprezentacja Polski grała pewnie, wykorzystując nie tylko swoje atuty, ale także potknięcia Francuzów.
Przewaga polskiego zespołu widoczna była przede wszystkim w ataku oraz zagrywce. Podopieczni Jakuba Bednaruka byli również minimalnie lepsi w bloku i popełniali zdecydowanie mniej błędów. Skuteczna gra we wszystkich elementach pozwoliła na wygranie trzeciego seta i zajęcie 9. miejsca w tegorocznych mistrzostwach świata juniorów.
Biało-Czerwonym w osiągnięciu lepszego rezultatu przeszkodziły dwie porażki już w pierwszej fazie imprezy. Podopieczni Jakuba Bednaruka przegrali spotkania z późniejszymi mistrzami oraz wicemistrzami świata, a więc Rosjanami oraz Argentyńczykami. W pozostałych sześciu spotkaniach polski zespół nie zaznał goryczy porażki.
Francja - Polska 0:3 (20:25, 28:30, 19:25)
Francja: Patry (5), Carle (8), Basic (9), Nevot (2), Henry (4), Chinenyeze (6), Lecat (libero) oraz Garineau (libero), Panou (4), Kasic, Boyer (7).
Polska: Komenda (2), Halaba (6), Lemański (10), Śliwka (17), Szymura (10), Mordyl (7), Popiwczak (libero) oraz Bieńkowski, Gryc (2), Kania.