Dokładnie rok temu polscy siatkarze osiągnęli historyczny sukces, przed własną publicznością zdobyli bowiem tytuł mistrzów świata. Ponadto pojedynek z Amerykanami toczył się w hali, gdzie w roku 2006 Biało-Czerwoni wywalczyli srebrny medal mistrzostw świata.
- Zagraliśmy kapitalne spotkanie, takie jest moje zdanie, może poza pierwszym setem, w którym byliśmy trochę sparaliżowani. Pierwszy mecz w tej hali, było kilka czynników, które tak wpłynęły na naszą grę w tej odsłonie. W miarę upływu czasu rozkręcaliśmy się - zaznaczył Michał Kubiak, kapitan naszej reprezentacji.
Szczęśliwą datę Polacy poparli swoją grą, dzięki czemu po słabszym pierwszym secie podnieśli się i odnieśli bardzo ważne zwycięstwo. - Mistrzostwo świata to już jest historia, teraz piszemy nową. Myślę, że było to kluczowe spotkanie dla tabeli, dla końcowego rozrachunku. Cieszę się, że przełamaliśmy tych Amerykanów, bo w tym roku nam nie leżeli. Na pewno zagraliśmy kapitalne spotkanie, my wszyscy, sztab szkoleniowy zrobił świetną robotę i mamy z czego się cieszyć, ale oczywiście musimy zachować koncentrację na następne dwa mecze - powiedział Fabian Drzyzga na antenie Polsatu Sport.
Nagrodę dla najlepszego siatkarza poniedziałkowego meczu otrzymał młody, ale utalentowany środkowy, Mateusz Bieniek. - Oddałbym to zwycięstwo za wszystkie nagrody świata - przyznał. Dla Polaków wygrana za trzy punkty jest bardzo ważna. - Chcieliśmy to wygrać, to zwycięstwo przybliża nas do awansu do Rio. Taki był nasz cel, cieszymy się, że udało nam się wygrać za trzy punkty - powiedział.
Bronią reprezentantów Polski była zagrywka, którą zdobyli bezpośrednio dziewięć punktów, lecz w większej liczbie akcji sprawiali rywalom ogromne problemy w przyjęciu. - Trochę paradoksalnie, ale zaskoczyliśmy Amerykanów ich własną bronią, bo zagrywaliśmy dzisiaj dużo lepiej od nich, tego się nie spodziewali, że będziemy dysponowali taką siłą ognia - podkreślił Bieniek.
- Szalenie cieszymy się, że wygraliśmy, ale nastawiamy się już na dwa kolejne spotkania, które na pewno będą kluczowe. Już we wtorek będziemy mogli sobie zapewnić awans, jeśli Rosjanie postarają się mocniej, ale oczywiście nie będziemy gdybać tylko bierzemy wszystko, co się da, wszystko wygrywamy - zaznaczył Piotr Nowakowski.
Przed Biało-Czerwonymi dwa ostatnie dni Pucharu Świata, w których zmierzą się z Japończykami i Włochami. We wtorek czeka ich starcie z reprezentacją Japonii, które przyciągnie na trybuny komplet widzów. - Dla nas to będą idealne warunki do grania, przy pustych trybunach gra nam się trudno. Lubimy jak jest hałas. Myślę, że nie trzeba będzie nikogo motywować do tego, by wygrać mecz - zauważył Fabian Drzyzga.
Receptę na odniesienie kolejnego zwycięstwa zna już Mateusz Bieniek. - Japonia jest zespołem, który od razu trzeba przycisnąć i dyktować swoje warunki, bo jeśli rozegrają się, to może być trudno - wyjawił na antenie Polsatu Sport.
Jak dotąd Polacy są niepokonaną drużyną, legitymują się bowiem bilansem dziewięciu zwycięstw, nie mając na koncie ani jednej porażki. Teraz pokonali Amerykanów. Czy ktoś będzie w stanie ich zatrzymać w tym turnieju?
- Nie można mówić, że nikt nas nie zatrzyma, ale z drugiej strony nie po to siedzimy miesiąc w Japonii, żeby przegrać dwa ostatnie mecze. Jesteśmy tutaj miesiąc, z dala od rodzin, często musimy żywić się złymi rzeczami, bo organizatorzy z jedzeniem nie przesadzają. W każdym razie nie przyjechaliśmy tutaj, żeby przegrać Puchar Świata tylko, aby go wygrać. I mam nadzieję, że tak będzie do samego końca - powiedział Michał Kubiak.
#dziejesiewsporcie: spłonął jacht prezydenta Napoli
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
- miał na myśli, że (z głodu) GRYZĄ PARKIET?