Niemcy nie mogli zaliczyć inauguracyjnego starcia do udanych. W piątkowy wieczór drużyna otrzymała srogie lanie od współgospodarzy europejskiego czempionatu - Bułgarów, nie potrafiąc poradzić sobie w żadnym elementów. Wszyscy zastanawiali się, czy trzeci zespół mistrzostw świata zdoła przebudzić się z letargu i zagrać poprawnie w kolejnym meczu.
Reprezentanci Holandii nie wykorzystali jednak słabszej formy przeciwników, pozwalając im się odbudować od niemal pierwszych akcji spotkania. Podopieczni Vitala Heynena nieźle przyjmowali, co zdecydowanie ułatwiło im grę na siatce. Zawodnicy skończyli aż 56 proc. posłanych do nich piłek i to właśnie ten element przeważył szalę zwycięstwa na korzyść reprezentacji Niemiec. Holendrzy, chociaż starali się bronić, a z bardzo dobrej strony pokazał się znany z występów w PlusLidze Dick Kooy, nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki z ekipą z Niemiec, przegrywając premierową partię do 17.
W drugim secie trener Heynen zaskoczył nieco ustawieniem swojego zespołu. W kwadracie dla rezerwowych zostało kilku siatkarzy, stanowiących do tej pory filar drużyny. W ich miejsce pojawili się nieco młodsi gracze, którzy z miejsca musieli zaadaptować się na boisku. Wydawać by się mogło, że w tym momencie siły na boisku się wyrównały. Zarówno Niemcy, jak i Holendrzy grali na podobnym poziomie, nie pozwalając rywalom na wypracowanie większej przewagi. Taka gra toczyła się aż do decydujących momentów tej odsłony. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Gido Vermuelena, którzy wygrali po autowym ataku przeciwników (25:23).
Chociaż reprezentacja Niemiec przegrała seta, sztab szkoleniowy nie zdecydował się na zmiany w składzie. Zespół od początku wypracował sobie kilka "oczek" przewagi, przede wszystkim skuteczną dyspozycją w ataku. Najwięcej punktów w tym elemencie zdobył Jochen Schoeps, jednak w połowie seta został zmieniony na pozycji atakującego przez nominalnego środkowego Michaela Andrei. Ekipa prowadzona przez Vitala Heynena straciła prowadzenie jedynie po drugiej przerwie technicznej, ale szybko udało jej się wrócić na właściwe tory (22:25).
Holendrzy nie mieli jednak zamiaru odpuszczać, chcąc wykorzystać słabszą dyspozycję przeciwników wzięli się do pracy już od pierwszych piłek czwartej partii. Liderem holenderskiej ekipy był Dick Kooy, który kończył niemal każdy atak. Wspierany przez kolegów w linii defensywnej siatkarz zdołał wyprowadzić drużynę na zdecydowane prowadzenie. Dobra gra przyniosła efekt w postaci wygranego seta i doprowadzenia do tie-breaka.
Podopieczni Gido Vermuelena byli na dobrej drodze, aby zwyciężyć po raz drugi na tegorocznych mistrzostwach Europy. Zawodnicy grali poprawnie w każdym z elementów, co od razu przełożyło się na wynik i ich przewagę. Z akcji na akcję potrafili oni przełamać przeciwników, utrzymując dwupunktową przewagę. Ostatecznie mecz zakończył błąd po stronie Niemców (15:13).
Holandia - Niemcy 3:2 (17:25, 25:23, 22:25, 25:21, 15:13)
Holandia: Abdel-Aziz (1), Diefenbach (4), Rauwerdink (12), Kooy (28), Van Dijk (8), Bontje (5), Jorna (libero) oraz Van Harskamp, Van Garderen, Klapwijk (8), Van Bemmelen (5), Koelewijn (7).
Niemcy: Fromm (3), Schwarz (4), Bohme (10), Schoeps (11), Kampa, Broshog (7), Tille (libero) oraz Steuerwald (libero), Westphal (12), Strohbach (20), Zimmermann (5), Andrei (3).
Tabela grupy A ME 2015:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Holandia | 2 | 2-0 | 5:4 | 5 |
2. | Bułgaria | 1 | 1-0 | 3:0 | 3 |
3. | Niemcy | 2 | 0-2 | 2:6 | 1 |
4. | Czechy | 1 | 0-1 | 1:3 | 0 |