Dwudziesta edycja Superpucharu Włoch była dla dwóch najlepszych ekip ostatniego sezonu kobiecej Serie A1 okazją do zaprezentowania się w odmienionych składach. O sile drużyny mistrza Włoch miały stanowić takie zawodniczki jak rozgrywająca Carli Lloyd, Małgorzata Kożuch czy ikona włoskiej siatkówki Francesca Piccinini, do tego prestiżowe spotkanie było pierwszym ważnym egzaminem dla nowego trenera Rosa e Nero, Massimo Barboliniego. W kadrze Luciano Pedulli mogły wykazać się między innymi Samanta Fabris, Tijana Malesević, Aurea Cruz i Caterina Bosetti. Polskiej atakującej wicemistrza Italii Magdaleny Wawrzyniak zabrakło w meczowej czternastce.
Przebieg dwóch pierwszych setów przypomniał o emocjach, jakie towarzyszyły rywalizacji obu drużyn o scudetto sezonu 2014/2015, do której rozstrzygnięcia potrzebne było aż pięć meczów. Klasę pokazała chorwacka atakująca Fabris, która w całym spotkaniu zdobyła 29 punktów i pięciokrotnie blokowała przeciwniki, nie najgorzej zaprezentowała się również młodsza z sióstr Bosetti (15 pkt.).
Choć Igor Gorgonzola Novara był lepszy w niemal każdej meczowej statystyce, końcowy rezultat był lepszy dla mistrzyń Włoch, które lepiej poradziły sobie w nerwowej końcówce tie-breaka. Ostatni punkt zdobyła Piccinini (18 "oczek"), tak samo skuteczna w całym meczu jak Kożuch. Dla 36-letniej przyjmującej był to czwarty wywalczony w karierze Superpuchar kraju.
Pomi Casalmaggiore - Igor Gorgonzola Novara 3:2 (17:25, 25:22, 25:23, 20:25, 17:15)
Serio? Gdyby nie było jej w "14" to nie wpuściliby jej na boisko. Magda przecież na czasach stała Czytaj całość