ME 2015: Sensacja stała się faktem, Słowenia w finale!

Reprezentacja Słowenii pokonała w pierwszym półfinale Włochów 3:1. Sprawiła tym samym ogromną niespodziankę, bo to siatkarze z Włoch byli zdecydowanym faworytem rywalizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Ta drużyna przegrała w tym turnieju tylko jedno spotkanie, w grupie z Francją, a w ćwierćfinale zadziwiająco łatwo pokonała Rosję 3:0. Słoweńcy natomiast występowali w roli Kopciuszka. Jeszcze nigdy nie grali w półfinale europejskiego czempionatu, a drogę do strefy medalowej mieli znacznie bardziej wyboistą. Awans dała im niespodziewana wygrana nad reprezentacją Polski 3:2.

Od początku meczu podopieczni Andrei Gianiego postanowili udowodnić, że nie powiedzieli ostatniego słowa i sam udział w półfinale ich nie zadowala. Kilka udanych zagrań na samym początku seta, m.in. Alena Pajenka, pozwoliło im wypracować kilkupunktową przewagę. Dobra gra w obronie, powodująca, że praktycznie żaden z włoskich ataków nie pozostawał niepodbity, pomagała utrzymać punktowy dystans. Słoweńców dodatkowo niósł żywiołowy doping kilkudziesięcioosobowej grupki kibiców ich reprezentacji. Po drugiej przerwie technicznej w grę Azzurrich dodatkowo zaczęły się wkradać proste błędy w ataku. To wszystko spowodowało, że siatkarze ze Słowenii wysoko wygrali pierwszego seta.

W drugiej odsłonie meczu wydarzenia na boisku początkowo nie uległy zmianie. Słoweńcy znowu grali niesamowicie w obronie. Zagrania Osmany Juantoreny z drugiej linii chwilowo poprawiły sytuację Włochów, ale to ich rywale mieli na pierwszej przerwie technicznej trzy punkty przewagi. W kolejnych akcjach gra się wyrównała. Podopieczni Andrei Gianiego zaczęli popełniać błędy i stracili prowadzenie. Dwa błędne zagrania Mitji Gaspariniego spowodowały, że to Włosi mogli się cieszyć z dwupunktowego prowadzenia. Kiedy wydawało się, że faworyci przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie, ich rywale popisali się serią punktową. W dalszych akcjach prowadzenie przechodziło raz na jedną, raz na drugą stronę. Losy seta przypieczętowała zepsuta zagrywka Klemena Cebulja, która dała wygraną w tym secie Włochom.

Porażka w drugim secie wcale nie podcięła Słoweńcom skrzydeł, wręcz przeciwnie. Znowu to oni byli drużyną mającą przewagę na parkiecie, a pomagała im w tym mocna zagrywka. Włosi jednak tak jak w poprzedniej partii pokazali, że nie zamierzają odpuścić. Udane zagrania Osmany Juantoreny oraz Simone Butiego spowodowały, że na tablicy wyników pojawił się remis. W drugiej części seta sprawy wziął w swoje ręce Mitja Gasparini, który punktował nie tylko w ataku, ale także sprawiał rywalom sporo problemów swoją zagrywką. Dzięki niemu Słoweńcy wypracowali przewagę i utrzymali ją do końca seta.

W czwartej partii od początku obie drużyny wdały się w wymianę ciosów. Słoweńcy grali bardzo czujnie na siatce, przez co Włosi mieli sporo problemów z kończeniem ataków. Wynik oscylował jednak wokół remisu, dopiero w dalszej części seta podopieczni Andrei Gianiego odskoczyli na dwa punkty, do czego przyczynił się skuteczny atak Mitji Gaspariniego, a potem blok Alena Pajenka na Filippo Lanzy. Azzurri nie byli w stanie nic poradzić na zdecydowanie lepiej tego dnia dysponowanych rywali. Mecz zakończył autowy atak Osmany Juantoreny, a Słoweńcy mogli się cieszyć z historycznego awansu do finału mistrzostw Europy.

Słowenia - Włochy 3:1 (25:13, 23:25, 25:20, 25:20)

Słowenia: Pajenk (9), Gasparini (18), Vincic (2), Kozamernik (6), Urnaut (22), Cebulj (16), Kovacic (libero) oraz Klobucar, Sket, Pokersnik.

Włochy: Juantorena (15), Gianelli (3), Zajcew (15), Lanza (8), Buti (6), Piano (1), Colaci (libero) oraz Sottile, Vettori, Antonov, Anzani (1), Rossini.

Anna Bagińska z Sofii

Komentarze (14)
avatar
HBLLove
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Słoweńcy grają turniej życia. 
szczoty
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
a moim zdaniem Słowenia ma jutro szansę powalczyć z przemęczoną Francją. Francuzi to bez wątpienia w tej chwili najlepsza drużyna w Europie ale Słoweńcy w mojej opinii nie gorzej spisują sie na Czytaj całość
avatar
piotruspan661
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pewne pocieszenie dla naszej reprezentacji to jest. 
avatar
marulek
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poziom tych ME, to śmiech na sali...ale zawsze tak było przed IO, teraz mamy trochę odwrotną sytuacje do ostatniej, bo ten impas za czasów AA to my wykorzystaliśmy, ale znowu na IO zabrakło for Czytaj całość
avatar
Ace
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No no, kto by się spodziewał takiego scenariusza. Słoweńcy zasłużyła na ten finał, dominowali Włochów praktycznie w każdym elemencie. Ciekawy finał będzie jutro, bo Słoweńcy na tej fali na któr Czytaj całość