Joanna Kuligowska: Starałyśmy się, ale wszystko nam szło jak krew z nosa

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz, mimo porażki w sobotnim meczu z PGE Atomem Trefl Sopot, zebrały za swoją grę wiele pochlebnych opinii. W starciu z Budowlanymi Łódź podopieczne Adama Grabowskiego zaprezentowały się już zdecydowanie gorzej.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
 Do zaległego spotkania, rozgrywanego w ramach 2. kolejki Orlen Ligi, bydgoski zespół przystępował z nadzieją na pierwsze ligowe punkty. Postawa drużyny w przegranych meczach z Chemikiem Police i PGE Atomem Trefl Sopot pozwalała bowiem z optymizmem wyczekiwać konfrontacji z rywalem teoretycznie słabszym od dwóch najlepszych ekip minionego sezonu. Inauguracyjna partia rozwiała jednak wszelkie wątpliwości. Pałacanki otrzymały bowiem od rywalek surową lekcję, przegrywając 13:25.- Pierwszego seta może nie skomentuję, bo jakby przeszłyśmy obok. Wyszłyśmy trochę zdekoncentrowane. Ewidentnie uciekło nam przyjęcie. Rywalki nie grały zbyt skomplikowanej siatkówki, a my zamiast to wykorzystać, nie zrobiłyśmy tego - powiedziała po zakończeniu spotkania kapitan bydgoskiej ekipy Joanna Kuligowska.
- Starałyśmy się, ale to  wszystko szło nam jak krew z nosa - powiedziała po porażce z Budowlanymi Łódź Joanna Kuligowska - Starałyśmy się, ale to  wszystko szło nam jak krew z nosa - powiedziała po porażce z Budowlanymi Łódź Joanna Kuligowska
W kolejnych partiach gra gospodyń wyglądała nieco lepiej. Podopieczne Adama Grabowskiego momentami prowadziły z przeciwniczkami równorzędną walkę, jednak w decydujących momentach to przyjezdne zadawały decydujące ciosy. - Robimy dużo błędów w końcówkach i to się przekłada na to, że gaśniemy. Musimy nad tym pracować. Po części wpływ na wynik ma też zmęczenie, bo się gra systemem sobota, środa, sobota i może to wychodzi. Nie powiem że nie walczyłyśmy, starałyśmy się, ale to wszystko szło jak krew z nosa. Rywalki są wysokie, biły ponad blokiem, ale my potrafimy dobrze bronić. Nie wiem czemu dzisiaj to nie wychodziło - przyznała Jadzia.

W sobotę ekipa znad Brdy po raz trzeci z rzędu powalczy o ligowe punkty na własnym parkiecie. Rywalem Pałacu w starciu 4. kolejki Orlen Ligi będzie BKS Aluprof Bielsko-Biała. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych starć, także i tym razem miejscowe nie będą faworytem. Przyjmująca Pałacu zapewnia jednak, że drużyna postara się o lepszy wynik niż w poprzednich meczach. - Mam nadzieję, że się obudzimy, podejdziemy do meczu z entuzjazmem i to będzie inna siatkówka. Przed nami dużo pracy. Trzeba poprawić przyjęcie, bo bez tego będzie ciężko. Nie mamy wysokiego zespołu jeśli chodzi o wzrost, więc jeżeli nie będziemy odbierały to trzeba będzie grać skrzydłami, a wtedy przeciwnik będzie mógł nas łatwo blokować - stwierdziła kapitan ekipy znad Brdy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×