AZS Częstochowa - Cerrad Czarni Radom: Przełamanie Akademików?

Siatkarze AZS-u Częstochowa we własnej hali zagrają w sobotę z Cerrad Czarnymi Radom. Biało-zieloni liczą w końcu na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, bo jak na razie ugrali tylko punkt.

Jeśli częstochowianie chcą zrealizować cel założony na ten sezon, czyli zajęcie miejsca minimum w połowie tabeli, w spotkaniach z takimi rywalami jak Cerrad Czarni Radom na własnym terenie powinni nawiązywać równorzędną walkę. Oczywiście radomianie bardzo dobrze rozpoczęli bieżące rozgrywki PlusLigi - z dorobkiem 7 punktów są sklasyfikowani na 4. miejscu w tabeli - lecz to wciąż nie jest zespół ze ścisłej czołówki ligi, choć póki co pozytywnie zaskakuje.

Spory atut Czarnych Radom to nadal prowadzący tę drużynę Raul Lozano. Nadal, bowiem były selekcjoner reprezentacji Polski jest kuszony przez irańską federację. Lozano poukładał drużynę, która zwyciężyła już w tym sezonie w Bydgoszczy, Warszawie, natomiast na inaugurację mocno postraszyła ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle ostatecznie ulegając po tie-breaku. Do Częstochowy radomianie również udali się z zamiarem odniesienia zwycięstwa.

- Chcemy kontynuować zwycięską serię. Mówiłem tak w ubiegłym sezonie i w tym także będę to powtarzał. Każdy mecz jest nowym rozdaniem, zaczynamy od zera i za każdym razem mamy takie same szanse na zwycięstwo. Musimy podchodzić do meczów bardzo skoncentrowani - przekazał na łamach oficjalnej strony Cerrad Czarnych Radom Lukas Kampa.

Na przeciwnym biegunie znajduje się częstochowski AZS. Wola walki i zaangażowanie na razie, po trzech meczach, przełożyły się tylko na 1 punkt w PlusLidze. Akademikom udało się go wywalczyć w Lubinie, gdzie przegrali z tamtejszym Cuprum 2:3. Tam też stracili swojego podstawowego atakującego, Felipe Airtona Bandero, który doznał stłuczenia łąkotki. Z urazem zmaga się też Matej Patak.

Pod ich nieobecność, w ostatnim spotkaniu przeciwko Lotosowi Treflowi Gdańsk odpowiedzialność za wynik na swoje barki wziął młody Bartłomiej Lipiński. - Podchodzę do tego z bardzo chłodną głową. Jestem w takiej sytuacji, mam okazję zastąpić Felipe Bandero. Staram się grać jak najlepiej i pokazywać to, na co mnie stać. To czy było dobrze czy źle to już nie mnie oceniać - mówił nam siatkarz AZS-u.

Dla Akademików start sezonu jest trudny, ale często takie chwile cementują zespół. Czy biało-zieloni pokonają słabości i przełamią niemoc dowiemy się w sobotni wieczór.

AZS Częstochowa - Cerrad Czarni Radom / sobota 14.11.2015r., godz. 17:00.

Komentarze (0)