Impel - Pałac: Osłabione bydgoszczanki postawiły się faworytkom

Siatkarki Pałacu potrafiły we Wrocławiu podnieść się z kolan. W dwóch pierwszych setach przyjezdne zdobyły zaledwie 27 małych punktów, jednak od trzeciej partii spotkanie przybrało znacznie bardziej korzystny dla gości scenariusz.

Wrocławianki w ostatnim tygodniu rozegrały dwa trudne, pięciosetowej boje. Najpierw podopieczne Nicoli Negro pokonały 3:2 Polski Cukier Muszyniankę Muszyna, by kilka dni później przegrać po zaciętym boju z SC Dresdner w Lidze Mistrzyń. Mając szeroki skład, włoski szkoleniowiec dał odpocząć dwóm podstawowym siatkarkom swojej drużyny. Starcie z Pałacem Bydgoszcz w kwadracie dla rezerwowych rozpoczęły Katarzyna Skowrońska-Dolata i Kristin Hildebrand. W ich miejsce pojawiły się Joanna Kaczor i Teresa Kossanyiova.

Oczywiście na takie pole manewru nie mógł pozwolić sobie Adam Grabowski. Co więcej szkoleniowiec zabrał do Wrocławia tylko dziewięć zawodniczek, a w składzie przyjezdnych niespodziewanie zabrakło Poli Nowakowskiej i Eweliny Krzywickiej (najlepsza zawodniczka starcia z KSZO Ostrowiec SA). Miejsce libero zajęła Karolina Portalska, dla której sobotni występ był debiutem na parkietach Orlen Ligi w podstawowym składzie. Z kolei za Krzywicką od pierwszej akcji wystąpiła Weronika Fojucik.

O premierowej odsłonie pojedynku drużyna przyjezdnych chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Bydgoszczanki w całym secie zdobyły 5 punktów atakiem, do tego otrzymały 3 oczka po błędach rywalek i na tym zakończył się ich dorobek w inauguracyjnej partii. Problemy siatkarek Pałacu wynikały przede wszystkim z przyjęcia zagrywki. W zespole aż nadto widoczny był brak Poli Nowakowskiej, która w poprzednim meczu tak dobrze utrzymała poziom odbioru serwisu. Tym razem nie mogła jednak pomóc koleżankom, a te oprócz problemów w odbiorze nie radziły sobie z atakiem Joanny Kaczor. Atakująca zdobyła w pierwszym secie 7 punktów, a drużyna gospodarzy rozgromiła rywalki 25:8. W przyjęciu najwięcej kłopotów miała Fojucik, która po premierowej partii została odesłana do kwadratu dla rezerwowych.

Widząc jak układa się gra, trener Negro rozochocił się w zmianach. W drugiej partii szanse zaprezentowania swoich umiejętności otrzymały jeszcze Magdalena Gryka, Aleksandra Sikorska i Karolina Piśla. Rotacje nie przeszkodziły miejscowym dalej dominować na parkiecie. Wyrównana walka trwała do pierwszej przerwy technicznej. Po niej na parkiecie skutecznie grały tylko siatkarki Impelu. Motorem napędowym ich poczynań ofensywnych była nadal Kaczor, która otrzymała wsparcie od Caroliny Costagrande.

W dwóch pierwszych partiach Joanna Kaczor skończyła 12 z 27 posłanych do niej piłek
W dwóch pierwszych partiach Joanna Kaczor skończyła 12 z 27 posłanych do niej piłek

Niewiele wskazywało na to po dwóch setach, ale mecz w hali Orbita nie zakończył się w trzech partiach. W szeregi wrocławianek wkradło się rozluźnienie, które miało dla nich opłakane skutki. Bydgoszczanki już na samym początku partii osiągnęły dość wyraźną przewagę. Przy zagrywce Karoliny Piśli miejscowe doprowadziły do wyrównania (20:20), ale ostatnie słowo należało do gości. Pod nieobecność Eweliny Krzywickiej grę przyjezdnych z coraz lepszym skutkiem napędzały Natalia Krawulska i Joanna Kuligowska.

Z kolei w zespole przeciwnym znacznie spadła skuteczność w ataku Costagrande i Kaczor. Obie siatkarki zostały jednak na parkiecie, a miejscowe pomału zaczęły odzyskiwać swój rytm z początku spotkania. Do połowy czwartego seta bydgoszczanki toczyły w miarę równorzędną walkę z przeciwniczkami, ale później to wrocławianki zdominowały rywalizację. Ostatecznie ich przewaga w tej partii sięgnęła 11 oczek.

Impel Wrocław - Pałac Bydgoszcz 3:1 (25:8, 25:19, 23:25, 25:14)
Impel:

Kossanyiova, Radecka, Ptak, Kaczor, Costagrande, Kąkolewska, Durr (libero) oraz Piśla, Gryka, Sikorska
Pałac:

Kuligowska, Bałdyga, Śmieszek, Krawulska, Krzywicka, Misiuna, Portalska (libero) oraz Pleśnierowicz, Ziółkowska

Źródło artykułu: