Wygraliśmy naprawdę z dobrymi zespołami - komentarze po spotkaniu Domex Tytan AZS Częstochowa- Fenerbahce Istambuł

Siatkarze Domexu Tytan AZS Częstochowa nie zmarnowali ogromnej szansy i po raz pierwszy w historii znaleźli się w gronie szesnastu najlepszych zespołów w Europie. O awansie do kolejnej rundy przesądziła pewna wygrana nad Fenerbahce Istambuł 3:0. Wicemistrzowie Polski nie kryli radości z awansu, jednocześnie podkreślając, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w tych rozgrywkach.

Paweł Zatorski (libero Domex Tytan AZS Częstochowa): Nie orientuje się ile razy AZS Częstochowa miał okazję grać w Lidze Mistrzów, jednak wiem, że kilka razy zespół grał w tych rozgrywkach. Nam takim składem jaki mamy do dyspozycji udało się wyjść z grupy z drugiego miejsca. Myślę, że jest to zasługa ciężkiej pracy trenera i całego zespołu na treningach, bo naprawdę bardzo się skoncentrowaliśmy w ostatnim czasie. Bardzo zależało nam na tym, by udowodnić osobom, które w nas lekko nie wierzyły i spisywały na pożarcie i blamaż w Lidze Mistrzów, że potrafimy walczyć z dobrymi zespołami. Udowodniliśmy to sobie. Wygraliśmy naprawdę z dobrymi zespołami, bo mimo, że Fenerbahce nie zaprezentowało się jakoś rewelacyjnie, to musimy pamiętać, że grają tam znakomici zawodnicy. Mam tu na myśli chociażby Coskovicia, który jest ikoną siatkówki, Vladimira Grbicia, czy Brooka Billingsa, który grał tutaj rok temu i także pokazał kawałek dobrej siatkówki. Pokonaliśmy ich, cieszymy się z tego i teraz czekamy na losowanie.

Smilen Mljakow (atakujący Domex Tytan AZS Częstochowa): To znakomite uczucie, ale nie jestem do końca pewny i przekonany, czy jest to największy sukces w historii klubu. Częstochowa to znakomity klub, przez który przewinęły się największe i najlepsze nazwiska nie tylko polskich, ale i zagranicznych graczy. Również zeszły sezon był dla klubu bardzo owocny, gdyż drużyna zajęła drugie miejsce w lidze i przede wszystkim wywalczyła Puchar Polski. To znakomite sukcesy. Dobrze, to Liga Mistrzów, ale wyszliśmy na razie dopiero z grupy i nie jest to największy sukces. Nasze szanse w dalszej fazie uzależniam oczywiście od rywala, z którym przyjdzie nam zagrać, więc ciężko teraz coś powiedzieć. Nasze szanse uzależniam od tego, że nie trafimy na zespoły z Włoch, czy Rosji, a raczej z Francji, Belgii, czy Austrii. Czas pokaże z kim zagramy dalej.

Brook Billings (atakujący Fenerbahce Stambuł): Zagraliśmy bardzo słabo, praktycznie od początku do końca nic nam się nie układało. Zagraliśmy, jak zespół z ligi akademickiej. Popełnialiśmy sporo błędów i niestety zasłużyliśmy na porażkę 3:0. Częstochowa to teraz bardzo młody, ale czyniący stałe postępy zespół. Mam nadzieję, że dobrze poradzą sobie w dalszej fazie. Kocham Częstochowę i bardzo miło było tu wrócić, chociażby ze względu na tych fantastycznych kibiców. Był to mój chyba jeden z ostatnich pobytów w Częstochowie, mam nadzieję jednak, że jeszcze nie ostatni w karierze.

Fabian Drzyzga (rozgrywający Domex Tytan AZS Częstochowa): Cieszy na pewno, że udało nam się tego dokonać po raz pierwszy w historii takiego klubu, który jest na topie od kilkunastu lat. Cieszy nas przede wszystkim ta wygrana, bo nie było łatwo. Na początku dał o sobie znać stres, ale potem było tylko lepiej. Myślę, że gra wyglądała całkiem nieźle i oby tak dalej również w lidze. Nie będzie to na pewno łatwe, ale jesteśmy dobrej myśli.

Komentarze (0)