Fernanda Garay, która przez ostatnie tygodnie trenowała w obiektach sportowych klubu Volei Nestle/Osasco, ostatecznie nie porozumiała się z występującym w brazylijskiej ekstraklasie Volei Bauru i szukała nowego klubu we Włoszech, a nawet w Chinach. Jednak ostatnie doniesienia z Rosji wskazują na to, że gwiazda reprezentacji Kraju Kawy może znów trafić do ligi rosyjskiej, a konkretnie do Dynama Moskwa, wicemistrza tamtejszej Superligi.
Według części rosyjskich mediów sprawa jest już właściwie przesądzona i była zawodniczka Dynama Krasnodar podpisała już roczny kontrakt ze stołecznym zespołem, ale jak przekonuje prezes Dynama Władimir Zinicz, nie doszło jeszcze do żadnych wiążących ruchów, a sytuacja jest dość skomplikowana. - Dążymy do zatrudnienia Garay, ale na razie nie wszystkie spory między nią a klubem z Krasnodaru zostały rozstrzygnięte. Musieliśmy kontaktować się ze światową federacją siatkówki, by dowiedzieć się, na czym polega większość z nich. Część problemów da się rozwiązać, ale z prawnego punktu widzenia póki co jest zbyt wiele technicznych trudności związanych z tym transferem, żebym już teraz mógł powiedzieć, że na pewno go zrealizujemy. Ale jesteśmy blisko rozwiązania tej sytuacji - przekonywał działacz.
Przypomnijmy, że Dynamo Krasnodar, zdobywca Pucharu CEV i klubowy wicemistrza świata, od maja bieżącego roku nie wypłacał swoim zawodniczkom pensji, co zmusiło Brazylijki Garay oraz Fabiolę do szukania nowych klubów. Rozgrywająca trafiła niedawno do Volero Zurych, ale po rozegraniu kilku spotkań okazało się, że znana siatkarka jest w trzecim miesiącu ciąży i musi zawiesić sportową aktywność.