Pięć zwycięstw i tylko jedna porażka, w dodatku w tie-breaku - takim bilansem po sześciu rundach PlusLigi mogą pochwalić się siatkarze z Radomia. W ostatnim spotkaniu udało im się w dobrym stylu wygrać na wyjeździe z MKS-em Będzin. Mimo że Czarni przed meczem byli faworytami, to przyznali, że do rywalizacji z będzinianami podchodzili z respektem. - Oczywiście celem postawionym przed meczem było zdobycie trzech punktów, ale widzieliśmy mecz będzinian z Politechniką Warszawską i z wielkim szacunkiem podchodziliśmy do tego przeciwnika i nadal będziemy podchodzić. Na szczęście, w pierwszym secie szybciej opanowaliśmy nerwy. Drużyna z Będzina była zdenerwowana. Wydaje się, znaczenie miał też fakt, że nie grał pierwszy libero, który jest kontuzjowany. My cały czas gramy swoją siatkówkę, twardo walczymy o każdą piłkę - stwierdził po meczu Daniel Pliński.
Po zakończeniu spotkania radomianie wzbili się w górę tabeli. Przez chwilę byli nawet liderami, bo skończyli mecz z MKS-em przed rozpoczęciem spotkania pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Asseco Resovią Rzeszów. Dla zawodników tak dobry start w rozgrywkach jest zaskoczeniem. - Oczywiście, gdzieś tam patrzymy w tabelę jednak nikt z nas po sześciu kolejkach nie sądził, że będziemy tak wysoko w tabeli. Pracujemy cały czas ciężko, dwa razy dziennie i to przynosi efekty. Na dodatek, w naszej drużynie nie ma problemów ze zdrowiem, co także nam pomaga - skomentował kapitan Wojskowych.
Zastanawiając się nad tak wysoką pozycją Czarnych trzeba jednak zauważyć, że zespół do tej pory mierzył się z ligowymi średniakami - Te trzy punkty są dla nas bardzo ważne i bardzo nas cieszą. Oczywiście, kalendarz nam sprzyja. Nie graliśmy jeszcze z najlepszymi zespołami takimi jak Resovia czy Skra, ale tak czy siak, wysokie miejsce w tabeli nas cieszy - skomentował Raul Lozano.
Konfrontacje z czołowymi drużynami dopiero nadejdą, ale trener wicelidera podkreśla, że jego zawodnicy nie obawiają się rywalizacji z najlepszymi. - Nie można się bać w siatkówce szczególnie, kiedy jest się takim zespołem jak Cerrad Czarni Radom. Nie możemy się niczego bać. Każdego szanujemy, ale nie mamy strachu przed nikim - skwitował Lozano.
Można by wnioskować, że ekipa z Radomia radzi sobie tak dobrze, ponieważ w świetnej formie są Wojciech Żaliński, Artur Szalpuk i Bartłomiej Bołądź dbający o jakość gry w ofensywie. Jednak według argentyńskiego szkoleniowca sukcesy przychodzą, bo zespół ma w sobie wiele pokory. - To jest przede wszystkim drużyna, w której jest wiele pokory. Każde spotkanie, nawet wygrane, analizujemy z taką samą uwagą jak porażkę. To świadczy o naszej pokorze. Mimo że odnosimy zwycięstwo w jakimś meczu, to zawsze szukamy rzeczy, które można poprawić. Analizujemy wygrane z taką samą wnikliwością jak porażki - podsumował były selekcjoner reprezentacji Polski.