- Przed meczem w Częstochowie powiedzieliśmy sobie, że jest to spotkanie, które musimy bezwzględnie wygrać 3:0 i przerwać złą passę podczas wyjazdowych pojedynków. Wyszliśmy na ten mecz maksymalnie zmotywowani i skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że to my będziemy prowadzić tę grę i tak też było - mówił po meczu portalowi plusliga.pl Bartosz Bednorz.
Dotąd zespół Indykpol AZS Olsztyn nie radził sobie zbyt dobrze podczas wyjazdowych spotkań w PlusLidze i bardzo im zależało na przełamaniu tej passy pod Jasną Górą. - Staraliśmy się wyeliminować proste błędy, które przytrafiały się nam w ostatnich meczach. Oczywiście w środę jakieś się pojawiły, ale taka jest niestety siatkówka. Nie pozostaje nic innego jak je zminimalizować. Uważam, że bardzo dobrze zagraliśmy w przyjęciu. Musimy jednak popracować jeszcze nad zagrywką. Myślę, że wynik poszczególnych setów mógłby być dla nas jeszcze korzystniejszy, ale i tak cieszymy się ze zwycięstwa - oceniał zawodnik.
Włoski szkoleniowiec Andrea Gardini prowadzi olsztyńskich akademików od połowy zeszłego sezonu i Bednorz bardzo sobie chwali współpracę z nim. - Bardzo dużo nauczyłem się pod wodzą trenera Andrei Gardiniego. W zeszłym sezonie zmagałem się z kontuzją. Po powrocie do gry trener dał mi szansę, dzięki czemu trafiłem do reprezentacji Polski. Uważam, że w dużej mierze była to jego zasługa. Jestem bardzo zadowolony z tej współpracy. Wierzę, że do końca sezonu mogę stać się jeszcze lepszym zawodnikiem - mówił przyjmujący, który swoją dobrą grą zasłużył już na miejsce w składzie kadry B podczas minionego lata.