[b]
WP SportoweFakty: Całej drużynie Pałacu należą się brawa za ambicję i walkę na terenie silniejszego rywala, ale przyznasz, że sporą rolę w waszej porażce odegrał wysoki blok siatkarek Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza i ich przewaga w zasięgu ataku. [/b]
Ewelina Krzywicka: To prawda, poza tym zabrakło przede wszystkim siły ataku. Miałyśmy w tym meczu wyraźne problemy ze skończeniem akcji, choć przyjmowałyśmy nieźle i mogłyśmy wyprowadzić dobre rozegrania. Jednak wtedy pojawiał się problem na siatce: poza tym gubiło nas to, że kiedy nie wychodziła jedna akcja, to w kolejnych powtarzały się stare błędy. Musimy to przeanalizować i trenować tak, by więcej się nie przydarzało.
Po serii zagrywek Małgorzaty Śmieszek zdołałyście odwrócić losy trzeciego seta i wygrać go mimo prowadzenia dąbrowianek 16:11. Ale wtedy nagle się zatrzymałyście.
- Właśnie, szkoda, że zabrakło pójścia za ciosem. Ta seria naprawdę nas napędziła, ale w czwartym secie zaczęłyśmy walkę od stanu 7:1 dla przeciwnika i chyba to nas ostatecznie dobiło. Trudno było wrócić do gry, którą zaprezentowałyśmy pod koniec trzeciej partii.
Kilkukrotnie przekonałaś się o sile i precyzji zagrywki Michi Hancock, jednej z najlepiej serwujących siatkarek ligi...
- Tak, ona ma bardzo fajną zagrywkę, która wręcz wkręca się w parkiet. Próbowałyśmy ją przyjmować we cztery, zwykle to się udawało, ale potem trudno było wyprowadzić z tego dobrą kombinację, która rozrzuciłaby blok MKS-u.
Wasza pozycja w tabeli z pewnością was nie zadowala, ale poziom gry Pałacu jest z pewnością wyższy niż w poprzednim sezonie.
- Jeszcze wszystkiego nie pokazałyśmy! To dopiero dziewiąta kolejka, najważniejsze mecze są jeszcze przed nami. Mam nadzieję, że je wygramy i zaprezentujemy się w nich z jak najlepszej strony. Głosy krytyki? Na temat temat wolę rozmawiać po sezonie.
Odejdźmy od siatkówki: jak to jest być siostrą samego króla Twittera, mistrza humoru i ciętej riposty, ulubieńca kibiców i gwiazdy Dolcanu Ząbki oraz całej piłkarskiej pierwszej ligi... czyli po prostu Marcina Krzywickiego?
- Ja mu troszeczkę pomagam z tym Twitterem! On lubi mnie spytać, czy może to dodać, czy akurat nie... więc jestem jego oficjalną doradczynią w tych sprawach. Poza tym bardzo fajnie, że Marcin tak akurat spędza swój wolny czas. Na pierwszym miejscu jest u niego piłka nożna, na drugim właśnie Twitter. Nie ukrywam, że lubię tam zajrzeć i sprawdzić, co Marcin nowego dodał!
[b]
Trzeba przyznać, że z waszej dwójki to Marcin ma zdecydowanie lepsze warunki do uprawiania zawodowej siatkówki.[/b]
- Ma, ma, natomiast mnie ich trochę zabrakło i Marcin mógłby w sumie oddać mi kilka centymetrów, bo w piłce nożnej te dwa metry aż tak bardzo mu się nie przydały. Trochę żałuję takiego stanu rzeczy, ale próbuję sobie radzić mimo tego, że jestem niższą zawodniczką. Nie zwieszam głowy, choć zdaję sobie sprawę, że mogłabym się spisywać lepiej, ale pełnię przez swoje warunki nieco inne funkcje na boisku.
A czy Marcin choćby w młodości próbował grać w siatkówkę?
- Nie, absolutnie, on się do tego nie nadaje! Niech zajmuje się swoją piłką, w tym mu zdecydowanie lepiej idzie.
Z tego, co wiem, twój brat nieraz wspierał cię na trybunach podczas spotkań Budowlanych Toruń i bydgoskiego Pałacu.
- Tak, do tego obiecał mi, że przyjedzie do Legionowa, żeby nam kibicować. Mam nadzieję, że tam pokażemy się jak najlepiej.
Podejrzewam, że dogryzasz czasem bratu, że on ciągle tkwi na zapleczu, a ty już grasz w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Oczywiście, że tak! Ale Marcin wciąż walczy o dostanie się do ekstraklasy i mam nadzieję, że to mu się jak najszybciej uda. On awansuje, my utrzymamy się w Orlen Lidze i wtedy będzie można ogłosić oficjalnie: Krzywiccy w ekstraklasie!
Skoro Marcin ma swoją Sonię Śledź, może i ty wzdychasz ukradkiem do któregoś z siatkarskich dziennikarzy Polsatu Sport?
- Nie mam szczególnych preferencji, mówiąc szczerze, to nawet się nad tym nie zastanawiałam. Zostawiam Marcinowi wybór najlepszego lub najładniejszego dziennikarza sportowego, niech wzdycha do swojej Soni, a ja zajmę się siatkówką... (śmiech)
Rozmawiał Michał Kaczmarczyk