W środę Asseco Resovia Rzeszów wreszcie przełamała się po serii porażek we własnej hali. Rzeszowianie odprawili z kwitkiem wicemistrzów Belgii, Volley Asse-Lennik w Lidze Mistrzów. Wygrana powinna podbudować morale Pasów przed kolejnymi spotkaniami, w których ekipa ze stolicy Podkarpacia nie może już sobie pozwolić na jakąkolwiek stratę punktów.
Bardzo dobry występ na Podpromiu zaliczył Damian Wojtaszek. - Każdy mecz w Lidze Mistrzów czy PlusLidze pokazuje, że przeciwnicy nie położą się przed nami na parkiecie. Nie przyjadą, żeby szybko z nami przegrać. Musimy w stu procentach prezentować swoją siatkówkę i przekładać to, co gramy na treningach, na mecze. To powinno wystarczyć. W meczu z Belgami każdy z nas to zrobił i udało nam się wygrać pewnie 3:0 - mówi zawodnik.
W szóstce mistrzów Polski na ten pojedynek wyszedł Olieg Achrem. Kapitan zespołu miał dobry wpływ na pozostałych zawodników na boisku. To było widać gołym okiem. - Mamy sporo chłopaków, którzy mogą wejść. W zasadzie każdy z naszych czterech przyjmujących miał już kontuzję, oprócz Nikiego Penczewa. Oni dopiero wkraczają w ten system meczowy. Potrzebujemy czasu, bo kontuzje spłatały nam figla. Wszyscy wiedzą, jaka jest sytuacja z Jochenem Schoepsem i Piotrem Nowakowskim. Urazy nam wszystko utrudniają, ale jesteśmy dopiero na początku sezonu. Zapominamy o porażkach i nie chcemy w ogóle o nich myśleć. Środowe spotkanie nas bardzo mocno podbudowało - przyznaje "Mały".
W sobotę kolejne starcie Asseco Resovii we własnej hali. Rzeszowianie w 8. kolejce PlusLigi zagrają z AZS-em Politechniką Warszawską. - Teraz we wszystkich meczach będziemy chcieli zagrać swoją siatkówkę i je wygrać. Pogubiliśmy punkty, ale nie jesteśmy na straconej pozycji. Walczymy o mistrzostwo Polski - kończy 27-latek.