Masa błędów własnych jakich bez końca dopuszcza się drużyna mistrzów Polski nigdy nie była tak bolesna, jak w sobotę w meczu przeciwko AZS Politechnice Warszawskiej. Asseco Resovia Rzeszów pomimo imponującej wygranej parę dni wcześniej w Lidze Mistrzów, w krajowych rozgrywkach po raz czwarty z rzędu musiała uznać wyższość rywali. Znów we własnej hali.
Ponownie główną rolę odegrały błędy własne. Rzeszowianie oddali rywalowi 32 punkty bezpośrednio po swoich pomyłkach, podczas gdy sami w ten sposób uzyskali 24. Najwięcej z nich dopuścili się w ostatniej partii granej do 15. Wówczas aż 9-krotnie obdarowali rywala punktami. Swoje szanse mistrzowie Polski zaprzepaszczali regularnie przez całą długość spotkania, a najbardziej bolesne były te w końcówkach odsłon. W każdym z przegranych setów, powtarzał się ten sam scenariusz. Resovia mająca wszystkie atuty po swojej stronie i piłkę kończącą wymianę partii w górze, nie potrafiła skutecznie przebić się na drugą stronę siatki.
Podopieczni Andrzeja Kowala poza koncertem własnych nieporozumień, zaprezentowali również dobrą dyspozycję w ofensywie. Atakowali z 56-procentową skutecznością, kończąc 65 z 116 piłek. Największymi "młotami" podkarpackiej drużyny okazali się Olieg Achrem (18 punktów w meczu) oraz para nominalnych atakujących - Bartosz Kurek (17) i Dominik Witczak (15). Dodatkowo rzeszowianie lepiej wypadli w bloku, 14 razy powstrzymując rywala na siatce.
Drużyna AZS-u Politechniki Warszawskiej w obu elementach wypadła gorzej. Atakowała z 50-procentową skutecznością i 11 razy wykonała punktowy blok. Choć w kluczowych momentach Guillaume Samica prezentując swój niezwykły kunszt przechylał szalę zwycięstwa na swoją stronę siatki, w ekipie gości brakowało jednego zdecydowanego lidera w ofensywie. Sam Francuz zakończył mecz z 15 oczkami na swoim koncie i był najczęściej punktującym zespołu Jakuba Bednaruka.
Natomiast to defensywa oraz zagrywka była tym w czym zwycięzcy potyczki górowali nad mistrzami Polski. Stołeczni siatkarze utrzymywali 51 proc. przyjęcia pozytywnego, podczas gdy Resovia 45 proc. Z kolei w zagrywce zaserwowali 9 asów. To własne ten element pozwolił "Inżynierom" wygrać zarówno pierwszą partię(4 asy) jak i drugą (5 asów). Bezapelacyjnym królem za linią 9. metra był Paweł Mikołajczak.
Podsumowanie statystyk:
Asseco Resovia Rzeszów | Element | AZS Politechnika Warszawska |
---|---|---|
6 | Asy serwisowe | 9 |
18 | Błędy przy zagrywce | 15 |
56 proc. | Skuteczność w ataku | 50 proc. |
8 | Błędy w ataku | 5 |
45 proc. (14 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 51 proc. (13 błędów) |
14 | Bloki | 11 |