Drobny uraz sprawił, że Andrzej Wrona znalazł się poza składem meczu Ligi Mistrzów. Do gry gotowy nie był jeszcze Srećko Lisinac i z tej okazji na parkiecie w wyjściowej szóstce zadebiutował Mariusz Marcyniak.
- Miał prawo rozegrać słabe spotkanie, bo występować przed taką publicznością w Lidze Mistrzów, to coś stresującego, a on dał radę, nasza jakość gry w ogóle nie spadła - chwalił kolegę bardziej doświadczony środkowy. - Bardziej się stresuję siedząc za bandami. Najbardziej się denerwowałem obserwując Mariusza Marcyniaka, bo chciałem żeby dobrze zagrał. Tak naprawdę nie miał okazji przygotować się mentalnie do tego meczu, bo w dniu spotkania się dowiedział, że zagra - dodał
W sobotę PGE Skra Bełchatów zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w ramach rozgrywek PlusLigi. - Tak naprawdę to będzie spotkanie za sześć punktów, bo mamy tyle samo punktów w tabeli, więc będzie to kluczowe starcie dla układu w tabeli - przyznał Andrzej Wrona.