- Ten mecz to było mega ciekawe doświadczenie. Nigdy w życiu nie spotkałem się z taką sytuacją. Sędziowie dawali taki popis, że przy stanie 20:18 w drugim secie, nasz trener kazał nam zejść z boiska - zakomunikował Bartman na swoim profilu na portalu Facebook.
- Mecz był przerwany na około 10 minut. Na szczęście to poskutkowało i praca arbitrów zaczęła przypominać sprawiedliwe sędziowanie. Gdy za przeciwników mieliśmy już tylko drużynę po drugiej stronie siatki, wygraliśmy trzy kolejne partie i całe spotkanie 2:3 - kontynuował polski przyjmujący, który podczas tej konfrontacji zdobył dla Sichuan 15 punktów.
- Pomijam fakt, że na sali było 10 stopni Celsjusza i w tym porównaniu olsztyńska Urania to "ciepły przytulny domek" - dodał na zakończenie były reprezentant Polski.
Posted by Zbigniew Bartman on 3 grudnia 2015