Ewelina Brzezińska: Jeżeli myślimy o czwórce, to nie możemy zaczynać tie-breaka od 0:7

Zespół Budowlanych Łódź zanotował drugą z rzędu porażkę w pięciu setach. Tym razem łodzianki przegrały na wyjeździe z Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza. - Nie jesteśmy do końca zadowolone - powiedziała Ewelina Brzezińska.

Mecz w Dąbrowie Górniczej fatalnie rozpoczął się dla Budowlanych Łódź. Na początku pierwszego seta bolesnej kontuzji doznała Daiana Muresan, która nie mogła kontynuować gry. Pod nieobecność rumuńskiej atakującej łodzianki pokazały się z dobrej strony, a po trzech partiach były na prowadzeniu. Jednak w końcówce meczu to dąbrowianki były dominującą stroną.

Rumunkę próbowała zastąpić Julia Twardowska, lecz grała ona mało skutecznie i w kolejnych odsłonach trener Jacek Pasiński na ataku wystawiał nominalne przyjmujące. - Teraz ciężko gdybać, ale na pewno kontuzja Muresan nam mocno pokrzyżowała plany, bo nie mieliśmy takich wariantów przećwiczonych na treningach. Z konieczności została zmieniona moja pozycja, to też nie było dla mnie łatwe, by odnaleźć się w nowym miejscu - przyznała Ewelina Brzezińska.

Mimo sporego osłabienia łodzianki zdołały wywalczyć punkt. Budowlane fatalnie rozpoczęły tie-breaka. Zespół gości miał problemy z przyjęciem zagrywki Michy Hancock. Tauron MKS decydującą partię rozpoczął od prowadzenia 7:0. - Wyciągnęłyśmy tyle, ile mogłyśmy w tej sytuacji, czyli jeden punkt. Nie jesteśmy do końca zadowolone, bo nasza gra nie była ładna. Szczególnie w tie-breaku, bo zaczęłyśmy od 0:7. Tak nie może być. Jeżeli myślimy o czwórce, to takie sytuacje nie mogą się zdarzać - stwierdziła Brzezińska.

Łodzianki po raz kolejny pokazały, że stać je na wyrównaną walkę z wyżej notowanymi drużynami. W ostatnich czterech pojedynkach Budowlane odniosły jedno zwycięstwo i zanotowały trzy porażki, ale do swojego konta dorzuciły 6 punktów. Łódzki zespół pokonał 3:0 Polski Cukier Muszyniankę Muszyna, a w pięciu setach przegrał z PGE Atomem Treflem Sopot, Impelem Wrocław i Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza.

- MKS Dąbrowa Górnicza pokazuje się w tym sezonie z bardzo dobrej strony. Wiedziałyśmy, że będzie to bardzo trudny mecz, kolejny przeciwnik, który walczy o najwyższe cele. Dziewczyny z Dąbrowy zasłużenie wygrały, do tego miały atut własnej sali, który zawsze pomaga. Będziemy czekać na rewanż i będziemy się starały zagrać lepszą siatkówkę - zadeklarowała nominalna przyjmująca łódzkiej ekipy.

Źródło artykułu: