AZS Politechnika Warszawska - Lotos Trefl Gdańsk: Warszawiacy znowu urwali punkt medaliście

Warszawska Politechnika po pokonaniu mistrza Polski poszła za ciosem i urwała punkt srebrnemu medaliście ubiegłorocznych rozgrywek. Lotos Trefl wygrał już piąty tie-break w tym sezonie, a nie przegrał ani jednego.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze kilka kolejek temu obie ekipy były na przeciwnych biegunach ligi, ale w poprzednim spotkaniu AZS Politechnika Warszawska pokonała w Rzeszowie mistrza Polski i wyraźnie nabiera wiatru w żagle. Zresztą stołeczna drużyna jest z tego znana, że, nawet będąc na samym dole tabeli, umie postawić się ligowym mocarzom i najlepiej gra bez presji.

I tak od początku wyglądało to spotkanie. Warszawianie rozbijali zagrywką gości, którzy nie potrafili sklecić prostej akcji i przegrywali na każdym polu. Przewaga rosła błyskawicznie, trener Andrea Anastasi uciekał się do bardzo głębokich zmian, ale niewiele to dawało. Dopiero w końcówce seta doskonałą serią w polu serwisowym popisał się Artur Ratajczak i dzięki temu gdańszczanie dogonili rywala. Ale to gospodarze wyszli zwycięsko z nieoczekiwanie nerwowej końcówki.

W kolejnych odsłonach od początku dominowali przyjezdni, zwłaszcza, że na boisku pojawił się Murphy Troy, który grał jak w poprzednim sezonie i nie było dla niego piłek nie do skończenia. Doskonale wspomagał go Sebastian Schwarz , bezbłędny w ataku i dzięki temu wicemistrzowie Polski szybko cieszyli się z prowadzenia 2:1 w setach.

Jednak podopieczni trenera Jakuba Bednaruka nie spuszczali głów. W drugim i trzecim secie walczyli o każdą piłkę i wciąż nękali swoja zagrywką rywala, aż w czwartym ich świetna dyspozycja w tym elemencie przyniosła efekty. Doskonale blokowali ataki przeciwnika i dokładali do tego wyśmienite obrony, a w ataku raz po raz punktował Michał Filip. Szybko zbudowali przewagę i doprowadzili do tie-breaka.

To był już piąty tie-break Lotosu Trefl Gdańsk w tegorocznych rozgrywkach, a nie przegrali ani jednego z poprzednich. I tym razem też od początku wyszli na prowadzenie. Nie mylili się w polu zagrywki, zmuszając gospodarzy do coraz liczniejszych błędów, a sami atakowali bardzo skutecznie.

AZS Politechnika Warszawska - Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (28:26, 23:25, 21:25, 25:22, 10:15)
AZS PW:

Smoliński, Zagumny, Lemański, Samica, Filip, Łapszyński, Olenderek (libero) oraz Radomski, Mikołajczak, Firlej.
LOTOS Trefl:

Grzyb, Falaschi, Schulz, Schwarz, Ratajczak, Mika, Gacek (libero) oraz Troy, Stępień, Hebda.
MVP: Murphy Troy.

Źródło artykułu: