- Szkoda, że się nie udało zwyciężyć, aczkolwiek mecz mógł się podobać. Szkoda, ale z z drugiej strony wywalczyliśmy punkt, więc myślę, że zaprezentowaliśmy się dobrze. Nie graliśmy z byle kim, bo z PGE Skrą Bełchatów - mówił po zaciętym spotkaniu Paweł Rusek.
Drużyny, które przyjechały w pierwszej rundzie do Lubina, miały z ekipą Gheorghe Cretu bardzo trudną przeprawę i wracały do domów bez zwycięstw. Halę RCS jako pierwszy zdobył w czwartek zespół dowodzony przez Miguela Falascę.
- Mieliśmy Skrę dobrze rozpisaną, tak samo jak bełchatowianie nas. Dobre momenty i nasze drobne błędy zadecydowały, że rywal odskoczył. A wiadomo, że jak Skra odskoczy, to później gra na luzie i wykorzystała swoją szansę - dodał libero Cuprum Lubin.
W następnej kolejce team ze stolicy polskiej miedzi zmierzy się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. Co w swojej grze muszą poprawić lubinianie przed najbliższym meczem? - Musimy popracować jeszcze nad kilkoma elementami, aby końcówki setów obracać na swoją korzyść - powiedział Paweł Rusek.