Brazylijskie święta Murilo Radke

Już za kilka dni przeżywać będziemy Boże Narodzenie. Jak się okazuje, święta w Polsce niemal niczym nie różnią się od tych w Brazylii. O nich dla WP SportoweFakty opowiedział rozgrywający Łuczniczki Bydgoszcz, Murilo Radke.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk

Chociaż ostatnich kolejek PlusLigi siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz nie mogą zaliczyć do udanych, to najbliższe dni pozwolą im w spokoju i domowym zaciszu odpocząć od ligowego rumoru. Po raz drugi poza Brazylią święta spędzi rozgrywający tej drużyny Murilo Radke. - Pochodzę z katolickiej rodziny, dlatego Boże Narodzenie przeżywamy w bardzo tradycyjny sposób. W sumie święta w Brazylii nie różnią się niczym specjalnym od tych, które spędzane są w Polsce. Wiele o nich słyszałem od kolegów i stąd mogę je porównać - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty zawodnik.

- Każdego roku świętowaliśmy Boże Narodzenie w gronie rodzinnym. Wszyscy spotykaliśmy się na bardzo uroczystym oraz obfitym obiedzie. To zawsze jest fantastyczny czas, aby spędzić go z ludźmi, których kochamy. Szczególnie wtedy, gdy nie widzimy się przez wiele tygodni - dodaje Brazylijczyk.

W różnych częściach Polski, pod choinką prezenty pozostawia inna osoba. Często jest to święty Mikołaj, Gwiazdor czy Dzieciątko. W Ameryce Południowej dzieci również wierzą, że upominkami obdarowuje je specjalna osoba. Jednak Murilo Radke od początku wiedział, że prezenty pochodzą od najbliższych. - Pamiętam, że każdego roku mój wujek przebierał się za świętego Mikołaja. Właśnie z tego powodu nie byłem zaskoczony tym, że on nie istnieje - śmieje się 26-latek.

Boże Narodzenie, to nie tylko przeżycia duchowe oraz przyjemność z obdarowywania innych upominkami, ale także mnogość tradycyjnych potraw. Także w Brazylii jest kilka takich, które pojawiają się na stole wyłącznie w tym uroczystym czasie. - W świątecznym okresie jemy tradycyjne brazylijskie potrawy. Pierwszą z nich jest Peru, czyli pieczony indyk. Kolejnym ze znanych dań z drobiu jest Chester. Chociaż bliżej mu również do indyka, to smakuje zupełnie jak kurczak. Nie ma wytłumaczenia dla tej nazwy, ale oczywiście jest to nasz regionalny smakołyk. Do tego mamy do wyboru wiele innych potraw mięsnych oraz pasztetów - opisuje Radke.

Nie wiadomo jeszcze, czy zawodnik klubu z Bydgoszczy wraz z najbliższymi spędzi zbliżające się święta w naszym kraju. - Możliwe, że wraz z żoną nie zostaniemy w Polsce, ale wybierzemy się do innego europejskiego kraju, aby spotkać się z brazylijskimi przyjaciółmi - kończy rozgrywający.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×