AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel: Warszawski blok nie do przejścia

W ostatnim spotkaniu PlusLigi tego roku stołeczna ekipa podejmowała drużynę ze Śląska. Mimo że są to sąsiedzi w tabeli, to Jastrzębie było faworytem tego spotkania. Tymczasem dość zaskakująco to AZS Politechnika Warszawska wygrał w trzech setach.

Ola Piskorska
Ola Piskorska

Zespół AZS Politechniki Warszawskiej wystąpił w mocno osłabionym składzie, bowiem oprócz Pawła Halaby, który podczas meczu w Rzeszowie doznał poważnej kontuzji kolana, zabrakło również Guillaume Samiki. Doświadczony Francuz był dotychczas opoką zespołu w przyjęciu i jednocześnie najbardziej skutecznym zawodnikiem w ataku, zdobył już dwie statuetki MVP w tym sezonie. Tym samym warszawski zespół został z dwoma tylko przyjmującymi, i to tymi, którzy sezon zaczynali w kwadracie dla rezerwowych.

W pierwszym secie gra obu zespołów falowała, raz jeden uzyskiwał małą przewagę, raz drugi. Obaj rozgrywający, jedni z najlepszych na świecie, pokazywali klasę, raz po raz rozgrywając na pojedynczy blok. W ekipie gości dobrze radził sobie przyjmujący Jason De Rocco, a po drugiej stronie siatki atak ciągnęli Michał Filip i Jakub Radomski. Ten drugi popisał się bardzo udaną serią zagrywek po drugiej przerwie technicznej, która pozwoliła gospodarzom odskoczyć na pięć punktów i rozstrzygnęła losy tego seta.

Druga odsłona spotkania od początku przebiegała pod dyktando podopiecznych trenera Jakub Bednaruk. Budowali swoją przewagę bardzo dobrze ustawionym blokiem i skutecznością w pierwszej akcji, czego nie byli w stanie zatrzymać przyjezdni. Serią bardzo mocnych serwisów w tym secie popisał się z kolei Filip. Trener Mark Lebedew zmienił połowę swoich zawodników na boisku, ale rezerwowi też nie byli w stanie powstrzymać rozpędzonej Politechniki, która grała z ogromną determinacją w obronie i do tego sprzyjało jej szczęście.

Trzeci set nie różnił się od dwóch poprzednich. Gospodarze lepiej zagrywali, dobrze bronili w polu, a przede wszystkim ich blok był nie do przejścia dla zawodników Jastrzębskiego Węgla. Nie pomagały żadne zmiany, żaden siatkarz gości nie był w stanie wziąć na siebie roli lidera w ataku i poderwać zespołu do walki. Ale w drugiej połowie seta determinacja wysoko prowadzących gospodarzy opadła i pojawiła się u nich lekka dekoncentracja. Mieli problemy ze skończeniem pierwszej akcji, co od razu wykorzystywali goście.

Jednak po chwilowej zadyszce warszawiacy wrócili do swojej dobrej gry, a w roli głównej występował Bartłomiej Lemański, który i świetnie blokował i co chwilę atakował, zdobywając najwięcej punktów dla swojego zespołu. A rywale szybko stracili zapał do walki i mecz dość niespodziewanie zakończył się w trzech setach.

AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:21, 25:21, 25:19)

AZS Politechnika Warszawska: Paweł Zagumny, Michał Filip, Bartłomiej Lemański, Waldemar Świrydowicz, Jakub Radomski, Krzysztof Łapszyński, Maciej Olenderek (libero) oraz Jakub Kowalczyk, Przemysław Smoliński

Jastrzębski Węgiel: Maciej Muzaj, Damian Boruch, Michał Masny, Jason De Rocco, Toontje Van Lankvelt, Wojciech Sobala, Jakub Popiwczak (libero) oraz Adrian Mihułka, Aleksander Szafranowicz, Patryk Strzeżek, Konrad Formela, Radosław Gil, Damian Śliż

MVP: Paweł Zagumny

Raport ze Szczyrku: Polki bojowo nastawione do turnieju kwalifikacyjnego Raport ze Szczyrku: Polki bojowo nastawione do turnieju kwalifikacyjnego  
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×