Kw. do IO: Polki muszą liczyć na pomoc rywalek. "Ciężko składać swój los w ręce innych"

Dzięki wygranej reprezentacji Włoch nad Belgijkami, polskie siatkarki nie straciły szans na awans do półfinału turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. W dalszym ciągu jednak muszą liczyć na pomoc rywalek.

Polskie siatkarki w środę pauzowały, jednak postanowiły pojawić się w Baskent Sports Hall Ankara, aby na żywo obejrzeć spotkanie Włochy-Belgia, które mogło zdecydować o ich dalszych losach. Biało-Czerwone miały powody do zadowolenia, bowiem dzięki triumfowi podopiecznych Marco Bonitty w dalszym ciągu pozostały w grze o awans do strefy medalowej. - Przyszłyśmy na mecz, żeby na własne oczy przekonać się jaki będzie wynik i… cóż – jesteśmy zadowolone z takiego obrotu sprawy, bo otwiera nam to szansę na dalszą walkę, a na to oczywiście liczyłyśmy. Ciężko składać swój los w ręce innych, ale rzeczywiście cieszymy się z wyniku tego spotkania - powiedziała w rozmowie z serwisem pzps.pl Izabela Bełcik.

Środowa wygrana Azzure przedłużyła nadzieje Biało-Czerwonych na miejsce w czołowej czwórce turnieju w Ankarze. Nie sprawiła jednak, że los podopiecznych Jacka Nawrockiego ponownie zależy od nich samych. Aby tak się stało, komplet punktów w konfrontacji z Belgijkami muszą zdobyć Rosjanki. Jeżeli ten warunek zostanie spełniony, o zajęciu drugiego miejsca w grupie zdecyduje rywalizacja Polek z Włoszkami. - Od początku było wiadomo, że żeby otworzyć sobie drogę do walki o igrzyska trzeba było wygrywać tutaj mecze, a nieszczęśliwie dotąd nam się to nie udało. Mamy nadzieję, że w końcu nastąpi ten przełomowy dzień, w którym szczęście obróci się twarzą do nas - przyznała Izabela Bełcik.

Źródło: pzps.pl

Źródło artykułu: