Reprezentacja Polski przegrała z Francją 0:3, tracąc tym samym szansę na bezpośrednią kwalifikację do igrzysk olimpijskich. - To było wszystko, na co nas było stać. Mecz mógł się podobać, zwłaszcza w pierwszych dwóch setach. W trzecim Francuzi byli już zdecydowanie lepsi, ale na razie ciężko się wypowiedzieć na ten temat - powiedział Bartosz Kurek.
Teraz Polacy muszą pokonać gospodarzy, żeby dostać przepustkę do turnieju interkontynentalnego w Japonii. - Mam nadzieję, że z Niemcami wyjdziemy na boisku z nową energią i dodatkowymi siłami. Kto jest faworytem tego meczu, to nie ma żadnego znaczenia. Po prostu spróbujemy zagrać dobrą siatkówkę i miejmy nadzieję, że to da nam szansę na jeszcze jeden turniej kwalifikacyjny do igrzysk - zapewnił atakujący.
- Mam nadzieję, że to, co rodzi się w bólu, dobrze skończy się w Rio. Trzeba jednak podkreślić, że drużyna mistrzów świata już nie istnieje. Nie ma już bowiem paru zawodników, którzy stanowili o jej sile i grali w niej pierwsze skrzypce. Nam jeszcze trochę do nich brakuje - zakończył Kurek.
Dominika Pawlik z Berlina
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)