Fabian Drzyzga: Byliśmy bliscy miejsca, które by nic nie dało

Polscy siatkarze zagrają o kwalifikację olimpijską w majowym turnieju interkontynentalnym w Japonii. Z Berlina nie udało im się przywieźć bezpośredniej przepustki.

Reprezentacja Polski była o krok od porażki z Niemcami po raz drugi w berlińskim turnieju. Biało-Czerwoni obronili jednak piłkę meczową i doprowadzili do tie-breaka, a w tej części spotkania okazali się już lepsi od rywali. - Cieszymy się bardzo, że zachowaliśmy marzenie o grze na igrzyskach olimpijskich. Wykorzystaliśmy dzisiaj swoją szansę, chociaż było blisko, żebyśmy znowu zajęli miejsce, które nie jest premiowane awansem - powiedział Fabian Drzyzga.

- Wygrała cała drużyna, każdy, kto pojawiał się na boisku, to coś wnosił. Było to wartościowe. Chciałbym przypomnieć, że chcieliśmy wygrać ten turniej, ale naszym minimum było zajęcie jednego z trzech pierwszych miejsc - wyjaśnił rozgrywający.

Porażka w sobotę oznaczała, że Polakom przepadła szansa na bezpośredni awans, wciąż jednak do Rio mogą pojechać, jeśli zagrają dobrze w maju. - Nawet po meczu z Francją, który przegraliśmy, staraliśmy się funkcjonować normalnie. Żartowaliśmy, że wrócimy do Japonii i zjemy bardzo dobre sushi. Wszyscy z miłą chęcią tam polecimy - zapewnił Drzyzga.

W Berlinie polscy kibice dopisali. - Zdecydowanie była to nasza hala. Dziękujemy, bo inaczej na pewno byłoby trudniej nam grać. Oni nas dopingują i wspierają w trudnych momentach. Dzięki nim nabieramy wiatru w żagle - zakończył siatkarz.

Dominika Pawlik z Berlina 

Możdżonek: Byliśmy głęboko w szambie...

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: