Liga Mistrzów, gr. E: "Mission impossible" PGE Skry Bełchatów?

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Piekielne trudne zadanie czeka w środę we Włoszech zespół PGE Skry Bełchatów. Brązowy medalista PlusLigi w hali Eurosuole Forum zmagać będzie się nie tylko z dobrze dysponowanym rywalem.

Miniony tydzień nie był dla bełchatowian udany. Najpierw w środę PGE Skra na własnym terenie uległa Indykpolowi AZS-owi Olsztyn, a następnie, już w weekend, co prawda pokonała na wyjeździe BBTS, ale poniosła olbrzymie straty personalne. Podczas pobytu w Bielsku-Białej kłopotów żołądkowych nabawiło się kilku zawodników i przedstawicieli sztabu szkoleniowego Żółto-Czarnych. Problem okazał się na tyle poważny, że trafili oni do szpitala.

- Na razie część siatkarzy nie ma sił chodzić, nie ma co nawet myśleć o długiej podróży i jeszcze meczu - zdradził w poniedziałek w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty prezes Konrad Piechocki. Ostatecznie do Włoch nie polecieli Mariusz Wlazły i Karol Kłos. Nie oznacza to jednak, że reszta zespołu jest w pełni zdrowa i gotowa do walki z czołowym klubem Serie A, liderem grupy E Ligi Mistrzów.

Bielska epidemia to nie jedyny problem, z jakim mierzyć musi się Miguel Falasca. Wcześniej sezon skończył Michał Winiarski, u którego odnowiła się trapiąca go już od dawna kontuzja pleców. Mecze ligowe z Indykpolem AZS-em i BBTS-em pokazały z kolei, że przez przerwę na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich bełchatowianie zatracili swój rytm, a ich obecna dyspozycja daleka jest od tej z końca poprzedniego roku.

Środowe wyjazdowe spotkanie z Cucine Lube Banca zadecyduje najprawdopodobniej o pierwszym miejscu w stawce. Siatkarze PGE Skry pałają żądzą rewanżu za listopadową porażkę w Łodzi, ale z uwagi na obecną sytuację kadrowej polskiego zespołu to rywal będzie zdecydowanym faworytem starcia w ramach piątej serii spotkań Champions League. Drużyna z Civitanova Marche zdaje sobie jednak sprawę, że goście za darmo punktów nie oddadzą i stara się w pełni skoncentrować przed najbliższym meczem.

Skra we Włoszech poradzić będzie musiała sobie bez swojego kapitana
Skra we Włoszech poradzić będzie musiała sobie bez swojego kapitana

- Zmierzymy się z jednym z najlepszych zespołów na świecie. Żeby wygrać musimy zagrać perfekcyjnie i do minimum ograniczyć liczbę naszych błędów. Środowa potyczka to dla nas jedno z najważniejszych spotkań w tym sezonie - przyznał cytowany przez oficjalną stronę internetową CEV Ivan Miljković. Czy legendarny Serb, wypowiadając te słowa, zdawał sobie sprawę, że PGE Skra do Włoch wybierze się w tak dramatycznych okolicznościach?

Wicelider włoskiej ekstraklasy chce kontynuować serię zwycięstw, zapoczątkowaną ligowymi triumfami nad przeciwnikami z Rawenny i Piacenzy. Ekipa z takimi gwiazdami w składzie, jak: Osmany Juantorena czy Jenia Grebennikov, w obecnym sezonie na własnym terenie przegrała tylko raz - w listopadzie z DHL Modena. Jeśli osłabieni bełchatowianie chcą wpisać się na tak krótką listę, w środę wznieść będą musieli się na wyżyny swoich możliwości.

Cucine Lube Banca Marche Civitanova - PGE Skra Bełchatów / środa 20.01.2015, godz. 20:30

Źródło artykułu:
Czy osłabiona PGE Skra będzie w stanie nawiązać wyrównaną walkę z Cucine Lube?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)