Zarówno AZS Częstochowa, jak i BBTS Bielsko-Biała obecnego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Po rozegraniu dwunastu spotkań obie ekipy mają po trzy zwycięstwa i zajmują miejsca w ogonie PlusLigi. Gorszy jest tylko MKS Będzin, który do tej pory wygrał tylko jedno spotkanie.
Nowy rok lepiej rozpoczęli siatkarze z Częstochowy, którzy dość niespodziewanie pokonali w trzech setach AZS Politechnikę Warszawską. Z kolei BBTS Bielsko-Biała zanotował porażkę, ale zmierzył się z rywalem z najwyższej półki. W hali pod Dębowcem bielszczanie przegrali 1:3 z PGE Skrą Bełchatów.
Trudno wskazać faworyta tego pojedynku. Obie drużyny prezentują podobny poziom i wiele zależeć będzie od dyspozycji dnia. Częstochowianie po triumfie nad Inżynierami będą chcieli pójść za ciosem i odnieść drugie z rzędu zwycięstwo we własnej hali. - Nie myślimy w tych kategoriach. Do każdego spotkania przygotowujemy się osobno. Na pewno przed meczem nikt nie będzie rozmyślał w kategoriach czy to jest zespół lepszy czy gorszy. Musimy przede wszystkim prezentować swój wysoki poziom - przyznał trener AZS-u, Michał Bąkiewicz.
Akademicy wciąż muszą sobie radzić bez Felipe Airton Bandero, którego skutecznie zastępuje Bartłomiej Lipiński. W meczu z AZS Politechniką Warszawską Rafael Redwitz więcej piłek kierował do przyjmujących, a bohaterem spotkania był Matej Patak, który atakował ze skutecznością 67 proc. Jednym z czołowych zawodników BBTS-u jest Bartosz Janeczek, który jeszcze rok temu zdobywał punkty dla AZS-u.
AZS Częstochowa - BBTS Bielsko-Biała, 20.01.2016, godz. 18:30.