Liga Mistrzów, gr. B: Ziraat na najlepszej drodze do zajęcia pierwszego miejsca w grupie

Materiały prasowe / Siatkówka
Materiały prasowe / Siatkówka

Rywalizacja o pierwsze miejsce w grupie B nabiera rumieńców. Po wygranej nad Vfb Friedrichshafen, Ziraat Ankara wyprzedza w tabeli Dynamo na kolejkę przed końcem fazy grupowej.

- VfB ma wielu dobrych graczy z zagranicy, szczególnie ich rumuński atakujący, Adrian Gontariu gra świetnie i może być zagrożeniem - powiedział przed spotkaniem trener Ziraatu, Fernando Benitez. Mimo obaw, siatkarze z Ankary przed meczem liczyli na zwycięstwo z Niemcami i zapewnienie sobie miejsca w kolejnej fazie rozgrywek.

Wyrównane akcje na początku spotkania zapowiadały emocjonujące widowisko (8:7). Skuteczny od pierwszego gwizdka był Marcus Nilsson, ale mistrzowie Niemiec przeciwstawiali jego atakom uderzenia Gontariu. W rezultacie żaden zespół nie był w stanie odskoczyć na więcej niż dwa punkty (16:14). Po wznowieniu gracze z Ankary zaczęli częściej wykorzystywać swoje szanse na kontrach, kilka razy posłali zagrywki nie do przyjęcia i mimo paru udanych akcji przeciwników w końcówce, wygrali partię (25:23).

Ziraat zbudował sobie przewagę już w pierwszej fazie drugiego seta dzięki mocnym zagrywkom i atakom ze środka siatki. Warto też podkreślić, że gracze Friedrichshafen popełniali sporo błędów w ofensywie (8:4). Po przerwie gościom udało się wyrównać, a następnie wyjść na prowadzenie. Duża w tym zasługa umiejętnych zagrań Honore (15:16). Vfb grało znacznie lepiej w obronie, co pozwalało im na wyprowadzanie większej liczby kontr, które na punkty zamieniał Gontariu. Seta zakończył autowy serwis Demira (22:25).

Podobnie jak w poprzednich partiach, również w trzeciej odsłonie rywalizacja obu drużyn była bardzo zacięta (6:8). Agresywny blok pomagał mistrzom Niemiec utrzymać dwupunktową przewagę, ale w końcu siatkarzom z Turcji udało się przełamać rywali serwisem (16:14). Podopieczni Beniteza w decydujących akcjach nie ustrzegli się prostych błędów, ale na ich szczęście zespół gości także miał problemy m.in. w przyjęciu. W ważnym momencie asa zaserwował Nilsson i stało się jasne, że to Ziraat wygra odsłonę (25:21).

Poirytowani gracze z Friedrichshafen ze zdwojoną motywacją rozpoczęli czwartego seta. Dobrze ustawiali blok, zaskakiwali przeciwników kiwkami (4:8). Przewaga przyjezdnych utrzymywała się, bo na skrzydle szalał Venceslau, a Turcy wyrzucali swoje ataki w aut (13:16). Po reprymendzie trenera Beniteza gospodarze zwiększyli efektywność. Znowu mocno serwowali, zaskoczyli też przeciwników zagraniami z drugiej linii. Przy stanie (24:23) zagrywkę zepsuł Venceslau i było po meczu.

Ziraat Bankasi Ankara - VfB Friedrichshafen 3:1 (25:23, 22:25, 25:21, 25:23)

Ziraat: Ferreira, Nilsson, Emre, Koc, Rauwerdink, Dagci, Kilic (libero) oraz Demir, Venno, Burak

Vfb: Vanceslau, Gontariu, Nalobin, Aciobanitei, Honore, Tischer, Perry (libero) oraz Kocian, Gunthor

[b]Tabela grupy B

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. Ziraat Bankasi Ankara 5 4-1 12:5 12
2. Dynamo Moskwa 5 3-2 11:6 10
3. Paris Volley 5 2-3 6:11 5
4. VfB Friedrichshafen 5 1-4 5:12 3

[/b]

Komentarze (0)