Zmagania w Turcji Biało-Czerwone rozpoczęły meczem z Rosjankami. Mimo że wygrały one dwa pierwsze sety, to ostatecznie schodziły z boiska pokonane. Poza porażką zespół utracił również ważne ogniwo. W tie-breaku podczas wystawiania piłki Joanna Wołosz naderwała ścięgno palucha.
Ta kontuzja wykluczyła ją z gry w kolejnych spotkaniach turnieju kwalifikacyjnego. Rozgrywająca wróciła do Polski, gdzie rozpoczęła rehabilitację. Jednak z powodu urazu nie mogła zagrać również w noworocznych meczach w Orlen Lidze, a także z rozgrywek Ligi Mistrzyń.
- Teraz jest lepiej, powoli wracam do treningu. Nie ukrywam, że te dwa tygodnie w Szczecinie spędziłam od rana do wieczora w sali na pracy z fizjoterapeutami, a także na pracy indywidualnej, aby jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności. Mogę powiedzieć, że jest 90 proc. czy prawie 90 proc. tej pełnej sprawności, więc mam nadzieję, że na kolejne mecze trener będzie mógł korzystać z moich usług. Nie ukrywam, że takie siedzenie i patrzenie z boku jest denerwujące. Ale mam nadzieję, że będę miała przez to więcej pokory. Nawet przez ten krótki czas nauczyłam się pokory, więc myślę, że wzmocni mnie to jako osobę i zawodniczkę - powiedziała.
Już w niedzielę 24 stycznia Chemika Police czeka ważne i prestiżowe spotkanie. W ramach 15. kolejki ligowej mistrzynie Polski zmierzą się z wicemistrzyniami, Impelem. Czy we Wrocławiu wystąpią one osłabione? Podczas wtorkowego spotkania w Lidze Mistrzyń Joanna Wołosz uczestniczyła już w przedmeczowej rozgrzewce.
- Pracuję ciężko nad powrotem do gry. Na pewno chciałabym być w pełni gotową, aby wejść na boisko. Brakuje już mi tej meczowej adrenaliny. Wydaje mi się, że będę gotowa. Robię wszystko, aby być gotową już na to spotkanie z Impelem - wyjawiła w rozmowie z klubową telewizją.
Mecz pomiędzy Impelem Wrocław a Chemikiem Police zostanie rozegrany w niedzielę 24 stycznia. Rozpocznie się o godzinie 14:45. W pierwszym pojedynku obu drużyn Chemik wygrał 3:0.