Nie po raz pierwszy w konfrontacji dwóch ekip wygrała ta, która popełniła mniej błędów. Ostrowczanki tylko w drugim secie pozwoliły przeciwniczkom na wygraną. Nic więc dziwnego, że po meczu szkoleniowiec Pałacu wskazał zbyt dużą liczbę błędów w szeregach swoich podopiecznych.
- W pierwszym meczu pomiędzy Pałacem i KSZO popełniliśmy mniej błędów i wygraliśmy. Tym razem było odwrotnie. Okazuje się, że jeśli w tym elemencie opanuje się nerwy, to wystarcza to do zwycięstwa. Okazuje się też, że to jest chyba najtrudniejszy element do wyćwiczenia. Blokiem robi się 10 czy 15 punktów, a błędami można zrobić 30. Co w takim razie lepiej trenować? Zadaje sobie to pytanie od wielu lat, jednak trudno mi znaleźć na to receptę - skomentował Adam Grabowski.
Mimo, iż ostrowiecka drużyna także popełniała błędy, to jednak to pomarańczowo-czarne potrafiły wywalczyć pełna pule i przeskoczyć w tabeli Orlen Ligi Pałac.
- Odwołam się do wypowiedzi trenera Pałacu. Czy to wszystko jest powodowane tylko stresem, czy czasami brakiem w danej chwili umiejętności? Oba zespoły psuły wiele piłek, nie wykorzystywały tego, co miały momentami podane dosłownie na tacy. W tym meczu stres spowodował wiele niewymuszonych błędów. Może nie opanowaliśmy nerwów do końca, ale wyszliśmy z tego obronną ręką. Straciliśmy wiele niepotrzebnych piłek i to bardzo bolało, ale cieszymy się ze zwycięstwa. Najważniejsze, że trzy punkty zostały w Ostrowcu Świętokrzyskim - stwierdził Dariusz Parkitny.