Trzy tygodnie przerwy Mateusza Bieńka

Wiadomo już dokładnie, co stało się Mateuszowi Bieńkowi podczas wtorkowego meczu 16. kolejki PlusLigi z Łuczniczką Bydgoszcz. Szczegółowe badania wykazały, że 21-letni środkowy Effectora i reprezentacji Polski naderwał mięsień dźwigacza łopatki.

Sebastian Najman
Sebastian Najman

Taka diagnoza oznacza, że jeden z liderów zespołu z województwa świętokrzyskiego wróci do gry dopiero za trzy tygodnie. - Czeka mnie trzytygodniowa przerwa, ale i tak się cieszę, że tylko tyle. Usłyszałem od lekarzy, że przy tego typu urazach mogłem bardzo łatwo bardziej uszkodzić mięsień - powiedział cytowany przez oficjalną stronę internetową Effectora Mateusz Bieniek.

Przypomnijmy, że młody siatkarz przebywał na parkiecie przez trzy sety podczas przegranego przez kielczan pojedynku z Łuczniczką (2:3). Po jednym z mocniejszych serwisów Bieniek poczuł ból w barku, co uniemożliwiło mu dokończenie rywalizacji.

Jest to kolejna zła informacja dla opiekuna biało-czerwono-niebieskich Dariusza Daszkiewicza, który w związku z urazem Adriana Buchowskiego oraz opuszczeniem klubu przez Grzegorza Szymańskiego ma coraz mniejsze pole manewru. Brak Mateusza Bieńka powoduje, że do gry zdolni są tylko dwaj środkowi - Jędrzej Maćkowiak i Andreas Takvam.

Zobacz wideo: Probierz przed Legią: Po to się trenuje, żeby się sprawdzać
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×