W tabeli Łuczniczkę Bydgoszcz i BBTS Bielsko-Biała dzieli spora liczba punktów. W szesnastu kolejkach podopieczni Piotra Makowskiego uzbierali 20 oczek (9. miejsce) podczas gdy ich piątkowi rywale 12 punktów (12. pozycja). Do końca rundy zasadniczej pozostało jedenaście spotkań. Teoretycznie oba zespoły mogą jeszcze awansować o kilka miejsc wyżej. W praktyce bydgoszczanie realnie powinni myśleć co najwyżej o 8. lokacie, a bielszczanie o 10. pozycji.
Piątkowe starcie może nie być wybitnym pojedynkiem siatkarskim. Wszystko za sprawą spotkań obu zespołów w poprzedniej kolejce. We wtorek bydgoszczanie rozegrali pięciosetowy maraton z Effectorem Kielce, zakończony ich triumfem (w tie-breaku 17:15 dla Łuczniczki). Dzień później podopieczni Krzysztofa Stelmacha także potrzebowali pięciu setów, by uporać się z Jastrzębskim Węglem. Zdecydowanie bardziej wartościowe zwycięstwo odnieśli bielszczanie. Ich triumf nad Pomarańczowymi można uznać za niespodziankę. Z kolei dla drużyny z województwa kujawsko-pomorskiego dwa punkty wywalczone z kielczanami, nawet na wyjeździe, nie są powodem do dumy.
W bezpośredni starciu siatkarze BBTS-u i Łuczniczki mogą jeszcze odczuwać trudy spotkań w poprzedniej kolejce. Biorąc pod uwagę statystyki z tych meczów, w Łuczniczce najjaśniej powinna świecić gwiazda Jakuba Jarosza. Ofensywę przyjezdnych będą natomiast napędzać Sergiej Kapelus i Bartosz Janeczek.
Bydgoszczanie do ósmego w tabeli Indykpolu AZS Olsztyn tracą cztery oczka. Zawodnicy trenera Makowskiego, by zachować kontakt z akademikami, muszą wygrać piątkowy mecz, najlepiej za trzy punkty. W przypadku porażki ich strata do olsztynian może powiększyć się, ponieważ w najbliższej kolejce podopieczni Andrei Gardiniego będą faworytem starcia z AZS Politechniką Warszawską.
- Dla nas każdy mecz toczy się o byt w PlusLidze w kolejnym sezonie. Mam nadzieję, że forma mojego zespołu będzie zwyżkowała - podkreślił po meczu z Jastrzębskim Węglem Krzysztof Stelmach. Jego podopieczni w środę odnieśli czwarte zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Ewentualna wygrana z Łuczniczką pozwoli im spełnić jeden z warunków pozostania w lidze (pięć wiktorii w sezonie). Czy jednak bydgoszczanie, prowadzeni przez świetnie ostatnio dysponowanego Jakuba Jarosza, pozwolą na rozwinięcie się takiego scenariusza? Odpowiedź poznamy w piątkowy wieczór.
W poprzednim spotkaniu obu drużyn, w ramach 4. kolejki PlusLigi, lepsi okazali się zawodnicy Łuczniczki, którzy na wyjeździe triumfowali 3:1. Statuetkę dla najwartościowszego gracza meczu otrzymał wówczas Bartosz Krzysiek, który obecnie jest tylko zmiennikiem Jarosza.
Łuczniczka Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała / 12.02.2016r. (piątek), godz. 18:00