Cuprum - MKS: Bój o uniknięcie samozniszczenia

Zmiana trenera nie sprawiła, że MKS Będzin zaczął kolekcjonować punkty. Drużyna wciąż jest "czerwoną latarnią" PlusLigi i w starciu 17. kolejki z Cuprum Lubin będzie jej bardzo trudno o poprawienie swojego położenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Pod wodzą Kanadyjczyka Stelio DeRocco, który dowodzi poczynaniami będzinian na ligowym froncie od początku stycznia, zespół rozegrał jak dotąd pięć spotkań, nie zdobywając choćby jednego punktu. Co prawda kalendarz gier nie był dla MKS-u szczególnie łaskawy, ale w dwóch konfrontacjach z ekipami spoza czołowej "czwórki" (Jastrzębskim Węglem i Łuczniczką Bydgoszcz) drużyna nie ugrała więcej niż jednego seta.

Tym samym nadejście nowego roku nie przyniosło ostatniemu zespołowi PlusLigi choćby minimalnej poprawy skomplikowanego położenia. Gracze z Będzina wciąż mogą się pochwalić zaledwie jednym zwycięstwem i do przedostatniego AZS-u Częstochowa tracą aż sześć "oczek".

W poprzedniej kolejce MKS nie miał nic do powiedzenia w starciu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, przegrywając 0:3. Po tym meczu DeRocco publicznie dał upust swojego niezadowolenia. - Jestem bardzo zawiedziony postawą mojego zespołu. Powtarzamy sobie, że mamy rozpocząć agresywnie, a zaczynamy od 1:6. Jesteśmy drużyną, która sama potrafi się zniszczyć. Musimy grać jako jedność, ponieważ jako pojedyncze jednostki - zwłaszcza przeciwko takim zespołom jak ZAKSA - mamy wielkie ograniczenia - skomentował kanadyjski szkoleniowiec.

Stelio DeRocco wciąż czeka na zdobycie pierwszych punktów z MKS-em Będzin
Stelio DeRocco wciąż czeka na zdobycie pierwszych punktów z MKS-em Będzin

Cuprum, sobotni rywal będzinian, przeplata z kolei w 2016 roku lepsze występy ze słabszymi. Rozpoczął go w fatalnym stylu, od klęski 0:3 w Kędzierzynie-Koźlu, by w kolejnych trzech pojedynkach (z Cerrad Czarnymi Radom, AZS-em Politechniką Warszawską i AZS-em Częstochowa) wywalczyć aż osiem punktów. W 16. serii spotkań lubinianie jednak ponownie się nie popisali, przegrywając 1:3 w Olsztynie.

- Wszystko, co próbowaliśmy robić w końcówkach setów niszczyliśmy. Bez wiary i bez wspólnoty nie wygrywa się spotkań - powiedział dosadnie na konferencji po meczu z Indykpolem AZS Gheorghe Cretu, trener klubu z Dolnego Śląska. - Myśleliśmy, że mamy mecz pod kontrolą, ale niestety pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. A oni to wykorzystali - dodał kapitan Grzegorz Łomacz.

Potyczka na własnym terenie z MKS-em wydaje się jednak dla drużyny z Lubina najlepszą możliwą okazją do powrotu na właściwe tory. W pierwszej części fazy zasadniczej górą okazał się Cuprum, zwyciężając 3:1. Tym razem także każdy inny wynik niż triumf lubinian za trzy punkty będzie uznawany za niespodziankę.

MiejsceDrużynaMeczeSetyPunkty
6. Cuprum Lubin 16 37:29 28
14. MKS Będzin 16 12:45 5

Cuprum Lubin - MKS Będzin/ 13.02 (sobota), godz. 17:00

Komentarze (0)