Siatkarki Pałacu Bydgoszcz przed meczem z Impelem Wrocław zdecydowanie nie były typowane do roli faworyta. Przedmeczowe prognozy znalazły odzwierciedlenie na boisku. Zespół znad Brdy tylko momentami był w stanie nawiązać z rywalkami równorzędną walkę. Nie przełożyło się to jednak na jakąkolwiek zdobyć. Ekipa z Dolnego Śląska zakończyła spotkanie w trzech setach.
- Jeżeli przyjmowaliśmy, to graliśmy, a w momencie kiedy nam to przyjęcie uciekało nie mogliśmy sobie poradzić. Trzeba jednak przyznać, że Impel dysponuje bardzo dobrą zagrywką. Robiliśmy co mogliśmy, żeby tylko dać sobie radę, ale to ciężkie zadanie. Trzeba by znaleźć się na boisku, żeby to poczuć. Dlatego ja nie dam złego słowa powiedzieć na zespół, bo dziewczyny robiły co mogły - powiedział po spotkaniu Adam Grabowski.
- Nasza skuteczność ataku po przyjęciu pozytywnym była bardzo dobra, natomiast jeżeli to nie funkcjonowało wyniosła 0 procent. Po drugiej stronie siatki były dużo wyższe dziewczyny, więc mając na przeciwko siebie taki blok, staraliśmy się jedynie nie robić błędów. W takim wypadku musieliśmy cofnąć rękę, albo się przedrzeć przez blok. Z tym sobie nie mogliśmy poradzić - dodał trener Pałacu.
Najlepszy w wykonaniu miejscowych był drugi set, w którym mimo prowadzenia rywalek 17:10, Pałacanki nie złożyły broni, doprowadzając w końcówce do remisu 21:21. Ostatecznie jednak, partia padła łupem przyjezdnych, które triumfowały po grze na przewagi. - Kiedy zaskoczyła zagrywka to można zobaczyć co się działo u rywalek. Jeżeli ten element wykona się bardzo dobrze, to po drugiej stronie siatki nie ma specjalistów. Kwestią taktyki jest, żeby dobrze wprowadzić piłkę do gry. My niestety w tym elemencie byliśmy słabsi - stwierdził bydgoski szkoleniowiec.
Dla zespołu znad Brdy porażka z Impelem Wrocław była siódmą z kolei w rundzie rewanżowej. - Seria porażek nie ma żadnego znaczenia. Wiedzieliśmy z kim gramy i że to drużyna dużo silniejsza, nie ma dwóch zdań. Namawiałem dziewczyny przed meczem aby zagrały tak, by nie mieć sobie nic do zarzucenia i uważam, że to się udało. Byliśmy ambitni w obronie, staraliśmy się grać kombinacyjnie, parę razy efektownie rozegraliśmy akcje, dlatego postawę drużyny mimo przegranej oceniam dobrze - przyznał 46-letni szkoleniowiec.
Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały już tylko cztery kolejki. Podopiecznym Adama Grabowskiego do uzyskania minimalnej liczby zwycięstw wymaganej przez Profesjonalną Ligę Piłki Siatkowej, uprawniającej do ubiegania się o licencję na kolejny sezon, niezbędne są jeszcze dwa zwycięstwa. Bydgoszczanki w kolejnych spotkaniach czekają konfrontacje z PTPS Piła, Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, Legionovią Legionowo, Developresem SkyRes Rzeszów.