- Z pewnością nikt nie może nam zarzucić, że nie walczyłyśmy, bo momentami wyciągałyśmy naprawdę trudne piłki. Widać było jednak, że Impel jest lepszy od nas i bardziej doświadczony. Na dodatek popełniłyśmy zbyt wiele błędów i zbyt wiele niedokładności było z naszej strony, abyśmy mogły zwyciężyć. Szkoda, że nie udało wyrwać się chociaż seta. W drugiej partii byłyśmy bardzo blisko wygranej i ta końcówka będzie mi się chyba śniła po nocach. Niestety taka jest siatkówka - powiedziała po spotkaniu z Impelem Wrocław Marlena Pleśnierowicz.
Dla podopiecznych Adama Grabowskiego sobotnia porażka była siódmą w rundzie rewanżowej i piętnastą w sezonie. To sprawia, że przed ostatnimi czterema spotkaniami rundy zasadniczej zespół znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Włodarze Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej poinformowali bowiem, że procedury licencyjne będą tym razem wyjątkowo skrupulatnie przestrzegane. Oznacza to, że drużyna znad Brdy, chcąc myśleć o pozostaniu w Orlen Lidze na kolejny sezon, musi odnieść w kolejnych czterech pojedynkach minimum dwa zwycięstwa. - Po tej drugiej przerwie nie możemy odnaleźć formy z pierwszej rundy. Sezon się jednak jeszcze nie skończył. Potrzebujemy jednej wygranej, żeby się przełamać. Powoli zaczyna się pojawiać malutka presja, ale musimy zachować zimną głowę i zacząć wygrywać. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby obronić Orlen Ligę. Przed nami mecz z PTPS Piła i sądzę, że jesteśmy w stanie powalczyć tam o zwycięstwo. Na pewno nie możemy zwieszać głów, bo to nie na tym polega - przyznaje utalentowana rozgrywająca.
Do zakończenia rundy zasadniczej Orlen Ligi siatkarkom Pałacu Bydgoszcz pozostały do rozegrania cztery mecze. Rywalkami ekipy znad Brdy będą kolejno: PTPS Piła, Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, Developres SkyRes Rzeszów, Legionovia Legionowo.