- Dla nas w każdym meczu najważniejsza jest presja w polu serwisowym. Z Lotosem od początku mocno zagrywaliśmy i to się opłaciło - mówił po spotkaniu rosyjski rozgrywający, Aleksander Butko.
Podopieczni Władimira Alekny w niecałe dwie godziny pokonali gdański Trefl. Główną postacią złotych medalistów ubiegłorocznej edycji był Wilfredo Leon. Kubańczyk z polskim paszportem zdobył w przeciągu spotkania 22 punkty, dodając także cztery "oczka" w polu serwisowym. Sam Butko był najlepiej blokującym zawodnikiem z Kazania, wykonując skuteczny szczelny mur dwukrotnie.
- Nie chciałbym mówić od razu, że już wygraliśmy z gdańszczanami, ponieważ czeka nas mecz rewanżowy. W domowej hali zapewne będzie tak samo trudno. Lotos przejedzie do Kazania tak samo zmotywowany, więc nie chciałbym wybiegać jeszcze w przyszłość. Jeśli przejdziemy dalej, to nie interesuje mnie z kim dokładnie będziemy grać. Najważniejsze jest zwycięstwo - wypowiadał się rozgrywający okazując duży szacunek rywalowi z Pomorza.
Rosjanin z polskimi korzeniami w Zenicie gra od niedawna. Wcześniej Butko reprezentował barwy Lokomotiwu Nowosybirsk. - Czuję się na razie bardzo dobrze. Jeśli mam jakiś problem zawodnicy są chętni do pomocy. Cały czas zgrywam się z pierwszym tempem, a także Maximem i Mattem. Jestem w zespole od dwóch tygodni i w tym czasie mieliśmy jedynie dwa pełne treningi. Z pewnością potrzeba nam czasu - stwierdził mistrz olimpijski z Londynu, dodając. - Ciężko mi powiedzieć coś więcej, ponieważ to dopiero mój trzeci mecz w barwach Zenitu. Z pewnością muszę przyzwyczaić się do zespołu, ale bardzo doceniam wszystkich fantastycznych graczy jak na przykład Leon. Ten chłopak prezentuje kosmiczny poziom - zakończył wypowiedź 30-latek.
Zobacz wideo: Ekstraklasa się rozwija
Źródło: WP SportoweFakty
