Festiwal błędów w rzeszowskiej hali Podpromie

Sobotni mecz w hali Podpromie pomiędzy Developresem SkyRes Rzeszów a PTPS-em Piła rozwijał się pod dyktando dwóch stale towarzyszących sobie elementów. Choć nie do końca statystyki odzwierciedlają przebieg starcia, o jego losach zadecydowała zagrywka oraz masowo popełniane błędy własne.

Jednak ogromna liczba niewymuszonych pomyłek nie łączyła się bezpośrednio z ryzykiem na linii 9. metra. To dzięki serwisowi, punkty zdobywane były seriami. Najwięcej z nich padło po zagrywkach Magdy Jagodzińskiej, Magdaleny Hawryły i Ewy Śliwińskiej po stronie Developresu, natomiast w PTPS-ie po piłkach słanych od Małgorzaty Skorupy, Oliwii Urban oraz Anity Kwiatkowskiej.

Jakość zagrywki wpłynęła na defensywę. Statystyki nie odzwierciedlają tego co działo się na boisku, bowiem w nich Developres bardzo dobrze trzymał odbiór na poziomie 60 proc. Z kolei pilanki zakończyły spotkanie z niechlubnym 22 proc. przyjęciem pozytywnym.

W ofensywie obie ekipy wypadły tak samo, a jedyną rzeczą, która je odróżniała były błędy własne. Trzech więcej dopuściły się siatkarki Jacka Skroka. Najskuteczniejszą u gospodyń była Magda Jagodzińska, która zakończyła mecz ze zdobyczą 15 punktów. U przyjezdnych rolę lidera odgrywała tradycyjnie już Anita Kwiatkowska, lecz tym razem nie do końca wywiązała się z postawionego zadania. Dostała najwięcej piłek i skończyła 42 proc. z nich. Tak dobry procent to wynik pierwszego seta, w którym Kwiatkowska grała pierwsze skrzypce, od połowy drugiego częściej nabijała się na blok rywalek niż przebijała z piłką.

Coraz gorsza dyspozycja Kwiatkowskiej pozwoliła na zabłyśnięcie Agacie Babicz oraz Kiesha Leggs. Pierwsza była bohaterką trzeciego seta, w którym pilanki odrobiły stratę 6 oczek, jej postawę charakteryzowała rozwaga w ataku. Druga również rozegrała bardzo dobre zawody. Zdobyła 12 punktów, z czego 4 blokiem i 8 atakiem z 50 proc. skutecznością. Była mocnym punktem swojej ekipy na środku siatki, za co została wyróżniona MVP meczu.

Porównanie statystyk: