Porażkę Volley Asse-Lennik można uznać za dość niespodziewaną, bowiem rywal po 18 spotkaniach zajmował dopiero piąte miejsce w tabeli. W pierwszym spotkaniu fazy play-off bieg wydarzeń na boisku całkowicie kontrolował jednak Prefaxis Menen, wygrywając zasłużenie 3:0.
Adrian Staszewski z Volley Asse-Lennik pojedynek rozpoczął na ławce rezerwowych, przez dwa sety wchodził jako zmiennik, a w trzeciej partii był już zawodnikiem podstawowym. Był świetnie dysponowany w polu serwisowym, zapisał na swoim koncie 3 asy. Oprócz tego bardzo dobrze wywiązał się ze swojej podstawowej roli, jaką jest przyjęcie. Dogrywał 15 razy i nie popełnił przy tym żadnego błędu, uzyskując 60-procentową dokładność. Trochę słabiej wypadł w ataku, skończył zaledwie 3 z 10 piłek.
Prefaxis Menen - Volley Asse-Lennik 3:0 (25:21, 25:19, 25:21)
Więcej powodów do radości miała drużyna Piotra Orczyka. Knack Roeselare pokonało Precura Antwerpia, w której występują Jakub Wachnik, Mateusz Przybyła i Jan Siemiątkowski. Wicelider po fazie zasadniczej, choć wygrał 3:1, musiał się sporo namęczyć. Poza premierową odsłoną, o wynikach wszystkich trzech partii decydowały zacięte końcówki.
Po stronie gospodarzy tradycyjnie pojedynek w "szóstce" rozpoczęli Jakub Wachnik i Mateusz Przybyła. Przyjmujący był jedną z jaśniejszych postaci w swojej ekipie, zdobył 16 punktów (w tym 1 blokiem i 1 zagrywką). Atakował z 52-procentową skutecznością (14/27). Zdecydowanie gorzej wypadł w przyjęciu, na 19 dograń popełnił 2 błędy (37 proc.). Z kolei środkowy dwukrotnie zatrzymał rywali blokiem i skończył 3 z 5 ataków. Na boisku pojawił się także Jan Siemiątkowski, ale była to wyłącznie zmiana zadaniowa.
W ekipie Knack Roeselare również na zmiany zadaniowe wchodził Piotr Orczyk, który zapisał na swoim koncie 1 punkt (na 3 próby ataku).
Precura Antwerpia - Knack Roeselare 1:3 (17:25, 25:22, 21:25, 25:27)
Kolejne spotkania fazy play-off odbędą się 12 marca.